10 Najlepszych Zawodów: Zawód: tancerz – instruktor - choreograf – Ewa Grodzka
Satysfakcja, pieniądze, prestiż. Tego w indywidualnej kolejności, oczekujemy od swojej pracy. Dodatkowo chcemy poznawać interesujących ludzi, mieć szansę rozwoju zawodowego i ani przez chwilę nie czuć nudy. I kiedy przychodzi czas na decyzję, na wybór studiów lub zmianę obecnego zawodu – mamy czarną dziurę. Ale my postanowiliśmy Wam pomóc. Znaleźliśmy 10 zawodów, które cieszą się dużym powodzeniem i przedstawiamy je Wam od tzw. kuchni. W tym wydaniu gazety Hot Magazine, rozmawiamy ze szczecińską tancerką, założycielką studia tańca Kimama – Ewą Grodzką.
hot°: Najpierw zacznijmy od ciebie oraz od twojej pasji. Jak długo tańczysz? Jak to się stało, że trafiłaś na pierwszy trening tańca. Co też sprawiło, że przyszłaś na kolejny?
Trudne pytanie na początek. Chciałoby się napisać, że tańczę całe życie, od dziecka, że jak miałam 5 lat to mama mnie wysłała na moja pierwszą lekcje baletu, ale to nie moja historia… Tak naprawdę za sprawą Gosi - mojej przyjaciółki - trafiłam na imprezę salsową, na której tańczyli dorośli ludzie i szlifowali swoje umiejętności z kursu tańca. Wtedy stwierdziłam, że jest jeszcze dla mnie szansa. Postanowiłam, że też tak chcę i tak na dobre wsiąknęłam w taniec i klimaty afro kubańskie.
Taniec i muzyka w mym sercu były od zawsze, ale brak wiary w siebie powstrzymywał mnie od realizowania swojej pasji nie tylko w zaciszu swojego pokoju. Dlatego zawsze powtarzam: nigdy nie jest za późno. Jestem przekonana, że gdybym zaczęła wcześniej osiągnęłabym dużo więcej i skończyłabym na deskach teatru tańca, ale cieszę się tym, co mam i tym, że mam możliwość przekazywania tej pasji innym
hot°: Jesteś współzałożycielką studia tańca Kimama. W którym miejscu i czasie Twojego życia naszła Cię myśl: „Dobra, czas założyć własną szkołę”? Ciekawi nas także co sprawiło, iż zdecydowałaś się na podjęcie takiego kroku?
Dostałam propozycje współpracy od mojej późniejszej wspólniczki, a że byłam na takim etapie mojego życia, to mogłam sobie na to pozwolić. Kimama jest jedną z pierwszych szkół w Szczecinie, która miała swoje studio, nie wynajmowaliśmy sal w klubach fitness, czy szkołach publicznych. Chcieliśmy stworzyć klimat miejsca, gdzie wszyscy będą czuli się dobrze, gdzie każdy może znaleźć coś dla siebie, od zajęć baletu, tańca współczesnego po hip hop czy właśnie afrykańskie i latynoskie rytmy.
Z wielka rozwagą dobieram instruktorów i pracowników, z którymi nawiązujemy współpracę i jestem dumna, że mam wokół siebie tak zaangażowanych tancerzy, instruktorów i ludzi dbających o własny rozwój, z niesamowitą energią, specjalizujących się w swoich technikach. To ludzie tworzą miejsca i to oni napędzają mnie do działania, za co chciałabym im serdecznie podziękować.
hot°: Hota - mówiąc nie skromnie - czyta wiele młodych osób ;). Dlaczego poleciłabyś im taniec?
Mnie taniec pochłonął bez reszty! Taniec jest dla każdego, w każdym wieku, bez względu na płeć, stan majątkowy, kolor skóry czy orientację seksualną. W tańcu można się zmęczyć, można otworzyć się na emocje i na drugiego człowieka, można zapomnieć o smutkach lub wytańczyć swoją radość. Możesz mu poświęcić całe życie albo jedna godzinę w tygodniu. Wszystko zależy od Ciebie!
hot°: Jak dużo czasu tygodniowo poświęcasz swojej pracy?
Dużo. Muszę mieć czas na prowadzenie regularnych zajęć, na prowadzenie firmy i rzeczy niezwiązanych z tańcem bezpośrednio, na prowadzenie dodatkowych treningów, zajęć indywidualnych, na swój rozwój taneczny i wyjazdy na warsztaty. Też mi się zdarza gonić - jak każdemu, bo nie mogę myśleć tylko o przyjemności z tańca, ale też o tym, aby trafić z tym tańcem do ludzi, dbać o komfort zajęć, o przyziemnych rzeczach związanych z prowadzeniem dziłalności. Niekończąca się opowieść. Wdzięczna jestem za moją drogę, którą obrałam i staram się w tym realizować.
hot°: W kwietniu organizujesz wydarzenie zwane Salsa razem, jaka jest jego idea przewodnia?
Współorganizuje. Idea jest taka, aby pomagać poprzez taniec. Trzy szkoły tańca – Quiero Salsa, Abballu i Kimama organizujemy warsztaty dla osób już tańczących, ale też, co jest bardzo ważne, dla osób, które chcą rozpocząć swoją przygodę z tańcem. Zapraszamy zaprzyjaźnionych topowych instruktorów z Polski i świata. Cały przychód z warsztatów przekazujemy na szczytny cel. W pierwszej edycji było to Centrum Opieki nad Dzieckiem, w ubiegłym roku Stowarzyszenie ‘Iskierka’, a w tym roku Stowarzyszenie ‘Niepokonani’. Naszymi beneficjentami są dzieci.
My wkładamy w to swoją pracę i czas, koszty, które musimy ponieść, to wynagrodzenie dla naszych artystów, które i tak jest bardzo często niższe niż zazwyczaj, musimy ich nakarmić i przenocować. Dlatego staramy się zawsze znaleźć sponsorów oraz partnerów, którzy nas wspierają nie tylko finansowo. Jest to nietuzinkowe wydarzenie, które warto wspierać. Wszystkie informację można znaleźć na stronie salsarazem.pl.
hot°: W festiwalu biorą udział największe szczecińskie szkoły tańca. Skąd ta zgodność? A gdzie konkurencja? ;)
Konkurencja jest, to oczywiste, ale tak zwana zdrowa konkurencja, która mobilizuje do działania, a nie powoduje zawiść. W tej chwili współpracujemy przy tym projekcie po raz trzeci, znamy się od wielu już lat, dzięki czemu korzystamy z naszych najmocniejszych stron. Każdy ma swoje zadania, za które jest odpowiedzialny.
Spotykamy się co tydzień i rozmawiamy o tym, co można zrobić jeszcze lepiej, jak poradzić sobie z murem, na który czasami wpadamy. Dla nas to kolejne wyzwanie, ale też niesamowita radość. Mamy nadzieję, że dzięki temu projektowi jeszcze więcej ludzi będzie chciało tańczyć, a dzieciaki, którym chcemy pomóc, spełniają dzięki temu swoje małe marzenia.
hot°: W jaki sposób podnosisz swoje kwalifikacje?
Najzabawniejsze jest to, że pracę zawodową zaczynałam jako księgowa. Skończyłam technikum ekonomiczne, później studia na kierunku Zarządzanie i Marketing, a następnie studia podyplomowe na Politechnice z Technologii www oraz uczęszczałam na studia podyplomowe z Pedagogiki tańca. To wszystko teraz świetnie mi się przydaje przy prowadzeniu firmy i działalności związanej z tańcem.
Obecnie cały czas dbam o swój rozwój taneczny, uczęszczam na warsztaty, biorę lekcje indywidulane, jeżdżę na obozy taneczne, coraz rzadziej już w tej chwili na festiwale taneczne, na których warsztaty są dla 150 osób i nie masz bezpośredniego kontaktu z instruktorem. To było dobre na początku mojej tanecznej drogi, w tej chwili już nie dają mi tyle, co kiedyś.
Właśnie w niedzielę wróciłam z warsztatów z Gdyni, gdzie mogłam po raz kolejny obcować z najlepszym tancerzem w Polsce jeżeli chodzi o klimaty afro kubańskie, Przemkiem Wereszczyńskim, czy porozmawiać z legendarnym afro-kubańskim, mambowym i jazzowym muzykiem Alfonso Panamá i jego synem Josue Josephem na temat słynnej Ery Palladium trwającej w Nowym Jorku w latach 1946-1962. O tym jak zmieniała się muzyka, jaki to miało wpływ na latynoską muzykę, jak salsa się skomercjalizowała. Otrzymałam też cenne rady i wskazówki pomagające nawiązać kontakt z muzyką podczas tańca. Widzisz, Dawidzie, lepiej mnie nie pytać o taniec, bo Hot będzie musiał zwiększyć swoją objętość przeze mnie.
hot°: U tancerzy kluczowe z pewnością są zaangażowanie oraz determinacja. Jakie inne cechy powinien mieć w sobie tancerz?
Pokora. Może dziwnie to zabrzmi, ale bez pokory ludzie przestają się rozwijać. Znam takie przypadki, gdzie ktoś mówi, jestem najlepszy i osiadają na laurach albo przychodzi moment znużenia, bo ile można robić to samo. Nawet jeżeli jesteś najlepszy, to za chwile ktoś inny okaże się lepszy od Ciebie. Ciągły rozwój jest ważny w każdej dziedzinie, a jak Ci się wydaje, że już wiesz wszystko, to wróć do podstaw, do korzeni, do muzyki… Tancerze interpretują muzykę, a nie odwrotnie. Dlatego muzyka afro kubańska tak na mnie działa, bo jest tak bogata.
hot°: Czym jest dla Ciebie taniec? Które style tańca lubisz najbardziej?
Pasją, pracą, sposobem na radości i smutki. Taniec pozwala wytańczyć emocje, przekazać je dalej… Najwięcej pracy i poświęcenia wkładam w style afro kubańskie i w tej technice czuję się w tej chwili najlepiej, tę wiedzę przekazuję dalej. Jednak nie byłabym sobą, gdyby nie różnorodność muzyki, której słucham i stylów tanecznych, w których staram się rozwijać dla własnej satysfakcji.
Mam na myśli m.in. taniec współczesny, czy też techniki streetowe. Każdy z tych stylów niesie inny bagaż emocjonalny, daje możliwość wyrażania siebie w zależności od nastroju, od tego, co w danym momencie w duszy Ci gra.
hot°: Czy Kimama cieszy się dużym zainteresowaniem wśród szczecinian?
Tak oczywiście! Bardziej jednak cieszy mnie fakt, że tak wielu ludzi chce tańczyć, chociaż wiem, że nie jest to aktywność pierwszej potrzeby, że w dzisiejszych czasach pędzimy za kasą, za tym, aby zadowolić wszystkich wokół, znajomych, rodzinę, pracodawców… Dla większości łatwiej jest zrezygnować z tańca niż kolejnego smartphona, ale warto się czasami zatrzymać i zrobić coś dla siebie, tak naprawdę dla siebie… Iść na zajęcia malarstwa, pierwsze zajęcia karate czy właśnie rozpocząć przygodę z tańcem, bo dlaczego by nie.
hot°: Dziękujemy za wywiad
Komentarze