Stylizacja paznokci to sztuka, rzemiosło i pasja – rozmowa z Alą, twórczynią "Pazurki u Ali"
Stylizacja paznokci to sztuka, rzemiosło i pasja – rozmowa z Alą, twórczynią "Pazurki u Ali". Nasza dzisiejsza bohaterka, znana w Szczecinie jako prawdziwa "czarodziejka stylizacji paznokci", swoją przygodę zaczęła od dziecięcej fascynacji pięknem. Dziś nie tylko tworzy wyjątkowe stylizacje, ale także dzieli się swoją wiedzą jako instruktorka. W rozmowie z Hot Magazine opowiada o wyzwaniach w branży, inspiracjach, trendach oraz o tym, jak łączy precyzję z artystyczną kreatywnością.
hot°: Cześć Ala, klasycznie zacznijmy od początku... Jak rozpoczęła się Twoja przygoda ze stylizacją paznokci? Co zainspirowało Cię, by zostać zarówno stylistką, a później instruktorką?
Byłam w gimnazjum, kiedy moja mama po raz pierwszy przyszła do domu z żelowymi paznokciami. Efekt mnie zachwycił, moje ogryzki malowane najtańszym lakierem z kiosku, nie mogły się z nimi równać. A moja starsza koleżanka mieszkająca piętro wyżej, często schodziła na dół ze swoją kolekcją, żebyśmy razem mogły wypróbować nowe trendy podpatrzone w „Bravo”.
Potem będąc w liceum, z zazdrością patrzyłam jak moje koleżanki z klasy noszą piękne, przedłużane paznokcie, ale cena za ich wykonanie stanowczo przekraczała moje ówczesne możliwości finansowe.
Zawsze lubiłam prace artystyczno- manualne, więc pojawiła się w mojej głowie zuchwała, odważna myśl, że to nie może być takie trudne. Zdecydowałam się więc na przeznaczenie dwóch wypłat z pracy weekendowej, na najtańszy zestaw do stylizacji z Allegro.
Okazało się to dużo trudniejsze niż zakładałam, dostępność do darmowych treści szkoleniowych była też znacznie mniejsza (był to 2015 rok), także za efekty moich pierwszych prób do dziś pokutuję i przepraszam wszystkie osoby, na których się uczyłam.
Wszystko szło jednak w dobrym kierunku, dwa lata później, na studiach zaczęłam pracę w salonie kosmetycznym i tam właśnie prowadziłam moje pierwsze szkolenia. To była trochę wariacka akcja, wymuszona bieżącą sytuacją, nagle zabrakło instruktora a biznes musiał się kręcić, szkolenia trzeba było robić.
Nie byłam z nich zadowolona, miałam małą wiedzę i znikome doświadczenie, czułam się w tym bardzo niepewnie. Postanowiłam, że jeżeli kiedykolwiek wrócę do prowadzenia szkoleń, to sama porządnie się doszkolę i będę w stanie pewnie przekazać innym swoją wiedzę i umiejętności.
hot°: Twoje motto to "wymarzony instruktor". Co Twoim zdaniem wyróżnia Twoje podejście do szkolenia przyszłych stylistek?
Uważam, że przede wszystkim luz. Jedna z moich kursantek napisała mi kiedyś opinię, że czuła się jakby podczas szkolenia u mnie, rozmawiała z przyjaciółką i wtedy zrozumiałam, że o to mi właśnie chodzi. Że nie chcę być belfrem, usadzić ludzi w ławce i tłuc im do głowy teorię, która wpadnie jednym uchem i wypadnie drugim. Że chcę przekazywać wiedzę w formie w której sama lubię ją przyswajać, czyli na spokojnie.
Nie jestem typem gestapo, jakich wiele w naszej branży, nie wyznaję zasady „moje metody są najlepsze i jedyne słuszne”. Chciałabym przekazać wszystko co wiem i żeby każdy te informacje mógł parafrazować po swojemu, żeby móc pracować w zgodzie ze sobą, ale poprawnie i bezpiecznie. To w zasadzie tylko i aż paznokcie.
hot°: Przechodzimy do szczegółów Twojej pracy: Jakie techniki stylizacji paznokci cieszą się obecnie największą popularnością? Czy jest jakiś trend, który szczególnie podbił serca Twoich klientek?
80% wykonywanych przeze mnie prac to klasyki. Krótkie, w bardzo łagodnych jasnych kolorkach, ale także czerwienie.
Neutralne, pasujące do wszystkiego. Wzmocnione żelem, sama baza hybrydowa nie sprawdza się przy większości płytek. TikTokowe trendy pojawiają się sporadycznie, trzy, może cztery razy w miesiącu mam okazję poszaleć ze zdobieniami, decydują się na nie przeważnie dziewczyny w wieku szkolnym, na co dzień moje klientki idą w klasykę.
hot°:Jak wygląda proces tworzenia idealnego manicure? Czy masz swoje ulubione produkty lub narzędzia, które zawsze wykorzystujesz?
Siadam i robię. Większość wizyt to stałe klientki, więc stare paznokcie trzeba zdjąć, opracować skórki, położyć nowy materiał, nadać paznokciom kształt i starannie je pomalować.
Cały bajer polega na tym, żeby przez 3-4 tygodnie wyglądały dobrze i żeby odrost pojawił się jak najpóźniej- tu kluczowe jest odpowiednie opracowanie skórek, co uwielbiam robić. Jeżeli chodzi o ulubione produkty oraz narzędzia, to oczywiście mam swoich faworytów, często dzielę się nimi na moim Instagramie lub Tik Toku.
Lubię polecać to co jest sprawdzone. Z takich pewniaków, dla zainteresowanych mogę polecić firmę Staleks- jeśli chodzi o cążki i frezy. Claresa to mój ulubieniec jeśli chodzi o twarde żele, natomiast od niedawna zakochana jestem w topach i bazach marki Słowianka.
hot°: Jakie wzory lub zdobienia paznokci są Twoimi ulubionymi? Czy istnieje styl, który najlepiej odzwierciedla Twoją osobowość jako stylistki?
Malować i rysować kochałam od zawsze. Z paznokciami nie jest inaczej. Myślę, że malowane zdobienia to mój znak rozpoznawczy, kiedy zaczynałam pracę, moje koleżanki z salonu żartowały, że paznokcie nauczyłam się najpierw zdobić, a potem robić. Wszystkie kwiatki, motylki, postaci z bajek robię już z zamkniętymi oczami.
Lubię wyzwania w tej materii, im bardziej precyzyjna robota tym lepiej. Cieszę się, że na co dzień mało kto decyduje się na tego typu stylizacje, bo wymagają one nie lada skupienia, jest to dość męczące i bardzo czasochłonne. Ale czuję satysfakcję gdy słyszę słynne „Nie wierzę, to wygląda jak naklejka!”. I mimo, że sama noszę zawsze paznokcie w jednym kolorze, to moją osobowość - zdecydowanie bardziej odzwierciedlają te rzucające się w oczy stylizacje.
hot°: Jakie wyzwania napotykasz w pracy stylistki paznokci? Czy są jakieś szczególne sytuacje, które wymagają wyjątkowej kreatywności lub cierpliwości?
Praca przy nawet najbardziej wymagających paznokciach jest niczym wobec tego, ile cierpliwości wymaga praca z ludźmi. Zrozumie mnie każdy, kto kiedykolwiek miał styczność z klientami. I ja już nie mówię nawet o osobach, które stwarzają jakieś problemy, tylko o codziennych sytuacjach.
Ogromu cierpliwości wymaga ogarnianie swojej pracy zanim się w ogóle do niej przystąpi, moja cierpliwość jest wystawiana na próbę każdego dnia. A należę do osób skrajnie roztargnionych, więc to dla mnie dużo stresu. Zwykłe przekładanie wizyty sprawdzam po 10 razy, żeby wszystko się zgadzało a i tak bywa, że pomylę dzień lub godzinę.
Wyjątkowa kreatywność to jest wymagana, jak pisze do mnie na raz siedem osób, że im zapisany termin jednak nie odpowiada, pierwsza może tylko w piątek albo środę, druga i trzecia tylko po 16:00, czwarta przed 12:30, piąta i szósta dowolnie byle nie wtedy, kiedy mają termin a siódma chce teraz najlepiej jutro bo połowę paznokci ma połamaną, a za dwa dni ma chrzciny albo wakacje.
Na nikogo nie mogę być zła, bo te dziewczyny nie wiedzą o sobie nawzajem, a i ja czasem potrzebuję przełożyć komuś wizytę bo sama jestem chora, mam lekarza albo inne przygody. Także ta kreatywność to się przydaje bardziej w żonglowaniu czasem niż w piłowaniu.
hot°: Czy możesz opowiedzieć o najbardziej nietypowym projekcie paznokci, jaki miałaś okazję wykonać?
Kiedyś trafił do mnie pan, który potrzebował przedłużyć paznokcia na kciuku. Usłyszał o mnie, bo jego kolega, był tatą mojej przyjaciółki. Tak sam jak on, był gitarzystą, i długie paznokcie pomagały mu w graniu. Kiedy jakiś mu się połamał, naklejał na niego tipsa.
Ponieważ palce miał duże, nawet największych rozmiarów tipsy były za małe na jego kciuka. Wrócił po kilku dniach, zachwycony strukturą swojego przedłużonego żelem paznokcia. Twierdził, że twardość tego polimeru jest doskonała do gry na gitarze, tak utwardzony paznokieć sprawdza się lepiej niż naturalny a nawet lepiej niż kostka.
Poprosił i pokrycie żelem wszystkich paznokci u prawej ręki. Zrobiłam to przezroczystym żelem i wykończyłam na matowo, tak aby paznokcie wyglądały możliwie jak najbardziej naturalnie. Kilka dni później, przyszedł do mnie jego kolega, a jeszcze później kolejny. I tak przez pewien czas, przyjmowałam na paznokcie trzech panów, którym wykonywałam tylko paznokcie na prawej ręce.
hot°: Jak radzisz sobie z presją tworzenia idealnych stylizacji na specjalne okazje, takie jak śluby czy ważne wydarzenia?
Przede wszystkim, każda panna młoda umawiana jest z odpowiednim, przynajmniej kilkudniowym wyprzedzeniem, przed wielkim dniem, tak aby w razie czego, można było jeszcze wykonać jakiś manewr z datą wizyty. Druga sprawa, żeby zachować spokój, wizyta jest zaplanowana na około godzinę więcej niż standardowo, nawet jeśli stylizacja nie zapowiada się wymagająco.
Co za tym idzie, w momencie zapisu pytam o inspiracje i pomysły, nierzadko także zdjęcia sukienki oraz biżuterii, żeby wiedzieć na co się przygotować i czy może powinnam zakupić jeszcze jakieś ozdoby lub lakiery. Przy takiej prewencji, mam zero presji przy pracy z nawet najbardziej zestresowaną klientką.
W trakcie wizyty bardzo uspokajające dla pacjenta są też pytania „czy wszystko w porządku?”, „czy chce pani coś jeszcze poprawić czy taki kształt odpowiada?” i tym podobne. Ważne, żeby klient wiedział, że jest w dobrych rękach a ja, żebym wiedziała jakiego efektu oczekuje.
hot°: Jakie znaczenie ma dla Ciebie kontakt z klientkami i ich zadowolenie z efektu końcowego? Czy masz swoje sposoby na budowanie pozytywnej atmosfery podczas wizyt?
Ogromne, ja zostałam przy paznokciach, właśnie dlatego, że w tej pracy jest kontakt z ludźmi. Skończyłam studia pod kierunkiem projektowanie graficzne i przez to, że rysunek towarzyszył mi przez całe życie, myślałam że po skończonych studiach będę zajmować się grafiką. Okazało się jednak, że ta branża jest kompletnie nie dla mnie, zamiast ekranu przed twarzą, wolę mieć drugą twarz. Z którą można porozmawiać.
Myślę, że klimat na moich wizytach jest bardzo przyjazny, przynajmniej staram się, żeby tak było. Dużo żartuję, szybko skracam dystans, niestety też bardzo dużo przeklinam, gdy czuję się zbyt swobodnie i mówię bardzo głośno. Nie każdemu to odpowiada ale mam wrażenie, że dzięki temu znalazłam swój target.
Kiedyś jedna klientka przyleciała do mnie w takim piżamowym dresiku z kawką w termosie i powiedziała „miałam się ogarnąć, ale mówię sobie, u Ali można na luzie”. To dobre podsumowanie. Co się tyczy zadowolenia, to jest ono kluczowe, z tego żyję i o to mi chodzi. Żeby każda moja klientka spojrzała na koniec z uśmiechem i powtórzyła to co po każdej wizycie czyli: „Piękne jak zawsze!”.
hot°: Teraz o drugiej pracy: Jakie korzyści płyną z uczestnictwa w Twoich indywidualnych szkoleniach profesjonalnych? Co mogą zyskać osoby uczące się u Ciebie?
Wszystko czego potrzebują, by robić paznokcie. Postawiłam na szkolenia indywidualne bo moim zdaniem są najskuteczniejsze. Każdy pracuje w innym tempie, sama uczestniczyłam w szkoleniach, na których było po 5-7 osób i to jest zupełnie inna historia, kiedy grupa jest bardzo kameralna, dwie maksymalnie trzy osoby lub jest się z instruktorem sam na sam.
Dużo więcej z takich zajęć możemy wynieść. Choć nie jest tajemnicą, że na szkolenia indywidualnie jestem na ten moment nastawiona z uwagi na infrastrukturę, ponieważ w moim obecnym lokalu nie mam możliwości aby przyjąć więcej osób w komfortowych warunkach.
hot°: Czym różnią się szkolenia na użytek własny od profesjonalnych kursów? Jakie umiejętności uczestniczki mogą zdobyć w ramach każdej z tych opcji?
Różnica jest mała, choć zasadnicza. W obu tych przypadkach kursantka zaznajamia się z podstawowymi informacjami na temat produktów, zasad BHP oraz anatomii paznokcia. W kursie stylizacji na użytek własny, nie uwzględniam tych wszystkich szczegółów tyczących się stricte pracy z klientem, ale zawarty jest szereg instrukcji jak bezpiecznie i sprawnie wykonać sobie samemu paznokcie.
Należę do tego wąskiego grona instruktorów, którzy są zwolennikami edukowania, a nie odradzania. Wiele osób z naszej branży próbuje walczyć ze stylizacjami domowymi, głoszą „idź do profesjonalisty, sama w domu zrobisz sobie krzywdę”. Ja mówię „nie zrobisz, jeśli nauczysz się jak wykonać paznokcie bezpiecznie i estetycznie”. Kluczowa jest praca na swojej ręce wiodącej.
Jeżeli jesteś praworęcznym, nie sztuką jest zrobić paznokcie na ręce lewej. Gorzej na odwrót. Uczyłam się robiąc paznokcie na sobie, zaczęłam pracę w zawodzie przed wzięciem udziału w profesjonalnych szkoleniach i mam ogromne doświadczenie w technice pracy „na odwrót” i niejednokrotnie moja prawa ręka, wygląda lepiej od lewej, mimo że jestem praworęczna.
Tego uczę na tych szkoleniach. A to w tej materii najcenniejsze umiejętności, aby obie ręce wyglądały przynajmniej podobnie. No i oczywiście wszystkie kwestie zachowania możliwie jak największej higieny w warunkach domowych.
hot°: Twoje szkolenia są bardzo popularne – co Twoim zdaniem przyciąga do Ciebie kursantki? Jak budujesz z nimi relację?
Myślę, że to samo co klientki, czyli atmosferka. Nie ma niepotrzebnego napięcia, nie ma atmosfery szkolnej ławki. Chcesz zadać pytanie, zjeść coś lub się napić, wyjść zapalić albo podczas pracy poplotkować? Dla mnie żaden problem.
Dopóki lecimy z programem i wiem, że wyjdziesz ze szkolenia bogatsza o wiedzę i umiejętności, to chcę aby było to przyswojone przez Ciebie w możliwie najprzyjemniejszy dla Ciebie sposób. Bo pamiętajmy, że paznokcie czy to robione sobie czy komuś, to nie jest konieczność.
To miły dodatek do życia, wyglądu i samopoczucia. Dla niektórych (dla mnie) nie dodatek a filar, ale nadal ma być to przyjemność. Zarówno na etapie tworzenia jak i noszenia.
hot°: Podsumujmy: Czy stylizacja paznokci to dla Ciebie bardziej sztuka, rzemiosło czy jedno i drugie? Jak podchodzisz do łączenia techniki z kreatywnością?
Jedno, moim zdaniem, nie istnieje bez drugiego w tej branży. W naszym środowisku dużo mówi się o pasji, i że trzeba mieć niemal powołanie, żeby się w tym odnaleźć i robić to dobrze. Uważam, że to nieco patetyczne ale jest w tym dużo racji, nie da się dobrze robić paznokci jak się tego nie lubi.
Ta robota wymaga za dużo skupienia i cierpliwości, każdy kto nie ma do tego „ręki” prędzej czy później da sobie spokój. Wydaje mi się, że właśnie dlatego, że jest połączeniem sztuki i rzemiosła. Tego drugiego można się wyuczyć, ale wyczucie tak zwane artystyczne i poczucie estetyki chyba nie są tak łatwe do wypracowania. A warto umieć dostrzec, czy zrobiłam ładnie czy brzydko.
hot°: Na koniec: Jak widzisz rozwój branży stylizacji paznokci w przyszłości? Czy są nowe technologie lub produkty, które szczególnie Cię ekscytują?
Nowe produkty to dar i przekleństwo nas wszystkich, bo lakiery, żele i inne pyszności wysypują się już z szuflady a co tydzień wychodzi coś nowego do przetestowania. Oczywiście potencjalnie dużo lepsze, innowacyjne, rewolucyjne. Bardziej efektowne. Jak w każdym sektorze życia, więcej, lepiej, mocniej, bardziej.
I w sumie dobrze, lepsze techniki zastępują gorsze, czasem te stare zostają, czasem miną i wracają, każdy znajdzie coś dla siebie. Co się natomiast tyczy technologii, to duże nowości pojawią się u mnie na początku przyszłego roku.
Postanowiłam poszerzyć moją działalność o platformę internetową. Szkolenia poza formą stacjonarną, będzie można wykupić u mnie także w wersji online. Jakiś czas temu przeprowadziłam na Instagramie ankietę, w której zapytałam, jak moi obserwatorzy najbardziej lubią uczyć się nowych rzeczy. Do wyboru były oczywiście szkolenia stacjonarne oraz internetowe.
Wyniki nie były szokujące, bo znaczna część wybrała drugą opcję. Kto nie lubi zostać w domku i na spokojnie w swoim tempie, zapoznać się z treściami, które go interesują. Móc zastopować, cofnąć, przewinąć, wrócić do nich za tydzień. Sama mam wykupiony dostęp do wielu kursów internetowych i wiem, jaka to fajna sprawa.
Postanowiłam wyjść klientowi naprzeciw i udostępnić taką możliwość. Razem z moim technicznie uzdolnionym kolegą Michałem, stworzyliśmy bardzo wygodną w użytkowaniu platformę, na której dostęp do szkolenia będzie przyjemny, intuicyjny i co ważne- niedrogi. Każdy kurs oczywiście obejmuje otrzymanie certyfikatu, więc będzie co oprawić.
Jest to obecne kwestia w mojej pracy na której skupiam się najbardziej, nie ukrywam, że wymaga to dużo czasu i zaangażowania po godzinach pracy w salonie, jak każdy taki dodatkowy projekt, ale wiążemy z nim wielkie nadzieje i liczę na to, że przypadnie moim odbiorcom do gustu.
Pazurki u Ali
Platforma szkoleniowa: https://epazurki.pl
Instagram: https://www.instagram.com/pazurki_u_ali
Facebook: https://www.facebook.com/pazurkiuali
TikTok: https://www.tiktok.com/@pazurki_u_ali
ul. Waniliowa 1
71-221 Szczecin
Komentarze
Brak komentarzy.