Kinga Wełyczko o projektach europejskich i domowych
We wrześniowej Rodzince rozmawiam z Kingą Wełyczko – Panią Kierownik Biura Promocji Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Nasza bohaterka na co dzień koordynuje bardzo ciekawe projekty dla uczelni, a co za tym idzie naszego miasta. Przykładem jest wrześniowa Noc Naukowców, wielkie - coroczne święto nauki. W życiu prywatnym jest mamą dwójki dzieci: 17 letniej córki i 4 letniego syna. Zapraszamy do przeczytania naszego wywiadu.
Jesteś mamą dwójki dzieci oraz kierownikiem Biura Promocji ZUT, to dwie bardzo poważne i angażujące role….
Moje dzieci i dom zawsze są na pierwszym miejscu, bez względu na ilość zadań jakie na mnie czekają w pracy. Nigdy nie miałam problemu, aby pogodzić rolę matki z rolą managera. Mało tego, zawsze udawało mi się zaangażować moje dzieci w różne ciekawe atrakcje edukacyjne, które mieliśmy okazję organizować. Od 2009 roku nieprzerwanie prowadzimy projekt DUTEK – Dziecięcy Uniwersytet Technologiczny, w ramach którego nauczyciele akademiccy prowadzą na wydziałach i w jednostkach ogólnouczelnianych bardzo ciekawe zajęcia dla dzieci i młodzieży. Starsza córka – Zuzia (17 lat) była studentką pierwszej edycji DUTKA, a następnie moją małą „asystentką” przy działaniach organizacyjnych.
Podobnie było i jest przy projekcie Noc Naukowców, podczas którego wciela się w różne role w tym blogera, wolontariusza i młodego edukatora. To ciekawa lekcja nie tylko ze względu na rozwój zainteresowań, ale również ze względu na rozwój tzw. kompetencji miękkich - takich jak komunikacja, praca zespole czy otwartość. Teraz czas na synka – Huberta, ciekawego świata i otaczających go atrakcji 4 latka. Uwielbia odwiedzać mnie w pracy, szczególnie podczas imprez edukacyjnych, czuje się wtedy bardzo ważny, że może mi pomagać.
Jak wyglądała Twoja ścieżka kariery, aż do objęcia funkcji Pani Kierownik Biura Promocji. Czym się zajmujesz na co dzień w swojej pracy?
Z wykształcenia jestem automatykiem, jeszcze przed odebraniem dyplomu pracowałam w zawodzie w Warszawie. Po drodze podnosiłam kwalifikacje w zakresie zarządzania projektami europejskimi i public relations. Po urlopie macierzyńskim wróciłam do Szczecina i rozpoczęłam pracę na Politechnice Szczecińskiej (obecnie ZUT). W pierwszym roku swojej pracy rozpoczęłam działania związane z tworzeniem nowej komórki organizacyjnej jaką jest obecne Biuro Promocji. Wcześniej uczelnie nie miały w swoich strukturach działów promocji. Ale czasy i zapotrzebowanie na działania marketingowe wzrosły.
Praktycznie od 15 lat zajmuję się promocją a od 13 projektami europejskimi. Na swoim koncie mam ponad 20 projektów finansowanych, zarówno z programów ramowych (finansowane bezpośrednio z Komisji Europejskiej z Brukseli) jak również programów z funduszy strukturalnych i ministerialnych. To właśnie różnorodność tematów i brak powtarzalności sprawia że moja praca jest bardzo ciekawa, czasem mocno absorbująca, ale dająca przede wszystkim ogromną satysfakcję. Praca w Biurze Promocji polega przede wszystkim na kontakcie z ludźmi – nie tylko z kandydatami na studia, którym pokazujemy zalety wyboru naszej Uczelni, ale również dzięki projektom z dziećmi, młodzieżą oraz seniorami. Obecnie dla tych ostatnich realizujemy projekty o wartości ponad 4 mln złotych.
ZUT to dosyć męskie miejsce, przynajmniej kiedyś tak było, ale wyprowadź mnie z błędu, jeśli się mylę…
Być może kiedyś tak było – w kwestii studentów i pracowników naukowych. Kierunki techniczne nadal cieszą się większym zainteresowaniem mężczyzn. Jednak na ZUT mamy bardzo dużo kierunków przyrodniczych, chemicznych, biologicznych i ekonomicznych, tu sytuacji wygląda odwrotnie. Jeżeli chodzi o administrację dużą przewagę stanowią kobiety. W naszym biurze akurat mamy dwóch panów i dwie panie, wiec parytet całkowicie zachowany.
Co lubisz a czego nie lubisz w swojej pracy?
W domu - czas wspólny, rozmowy, zabawy a nawet wspólne leniuchowanie. Jesteśmy dość aktywną rodziną więc nie ma czasu na nudę. Czasami trudno mam pogodzić wszystkie plany, szczególnie mając męża oficera Wojska Polskiego, oraz dzieci w wieku 17 i 4 lat. Staramy się jednak tak dobierać atrakcje aby każde z nas było zadowolone. Nie lubię codziennych czynności obowiązkowych czyli sprzątania i gotowania, ale z tym sobie radzę. W pracy, nie lubię jak ludzie stwarzają niepotrzebne problemy i są fałszywi. Pracę swoją bardzo lubię i nie jestem stanie znaleźć w niej negatywów.
Gdzie najbardziej lubicie spędzać rodzinnie Wasz czas wolny? Jakie są Twoje ulubione miejsca w Szczecinie?
Moim ulubionym miejscem w Szczecinie jest mój dom z przepięknym widokiem na Odrę i jezioro Dąbie, w otulinie Uroczyska Kupały. Uważam, że Szczecin jest wyjątkowym i pięknym miastem. Tu żyje się spokojniej i na wysokim poziomie. Zgiełk stolicy nie był dla mnie, dlatego nie chciałam tam mieszkać i wychowywać dzieci. Do Warszawy wracam służbowo, i to jest najlepsze rozwiązanie.
Na koniec twórcze pytanie: Jak Twoim zdaniem, będzie wyglądała nasza rzeczywistość za 20 lat, jak Twoje dzieci będą już dorosłe?
Przyszłość na pewno może być ciekawa pod względem technologicznym i dalszego rozwoju, ale trudna ze względów ekologicznych i ekonomicznych. Mam nadzieję, że moje dzieci będą miały przede wszystkim bezpieczne dzieciństwo i dorosłe życie. Czas pokaże.
Komentarze
Brak komentarzy.