Porady Wychowawcze: Postawy rodzicielskie wobec dzieci

12.04.2017 0 komentarzy
Autor: Anka Antończak, Zdjęcia: Archiwum Anka Antończak

Wychowanie dzieci, stanowi jedną z podstawowych funkcji rodziny. Każdy kto ma dzieci ma świadomość tego, że jest to skomplikowany i długotrwały proces kształtującym postawy, system moralny, wskazującym dziecku drogi postępowania i zachowania. Nie zawsze jest łatwo i przyjemnie. Wiemy też, że nasze nastawienie, zasady, postępowanie ma na celu, przede wszystkim, kreować człowieka zdrowego, szczęśliwego, świadomego własnej wartości, gotowego na spotkanie ze światem pełnym wyzwań i oczekiwań, spełniającego własne aspiracje i dającego szczęście innym.

 

 

Rodzina jest miejscem, gdzie dziecko doświadcza swych pierwszych kontaktów z otoczeniem, a rodzice są wzorem, z którym dzieci się identyfikują. Postawy rodzicielskie wobec dzieci mogą stwarzać warunki do prawidłowego rozwoju lub wpływać ujemnie na kształtowanie się jego osobowości. To już wiecie. Wszystko jednak zależy od tego jak rodzice ustosunkowują się do tego, że są rodzicami czyli jak rozumieją swoją rolę jako ojca i matki.

 

Czy przekonani są o ważności swej roli, czy też uważają ją za mało ważną? Obserwacje ukazują, że we współczesnym świecie zaczynają dominować postawy konsumpcyjne. Coraz więcej rodziców stara się stwarzać dzieciom jak najlepsze warunki rozwoju fizycznego i intelektualnego, koncentruje się na rozwijaniu i kształtowaniu tych umiejętności, które w przyszłości pomogą im osiągnąć sukcesy, natomiast mniejszy nacisk kładzie się na ich rozwój emocjonalny i moralny.

 

Postawy rodziców wobec dziecka w ogromnej mierze decydują o stylu wychowania, o doborze, a także skuteczności środków wychowawczych. Należy pamiętać, że tłem postaw rodzicielskich jest współżycie rodzinne. Nie można więc postaw rodziców traktować w oderwaniu od szerszego tła życia rodziny i wzajemnych stosunków między jej członkami.

 

 

Któregoś wieczoru, gdy mamusia przygotowywała kolację, jedenastoletni syn stanął w kuchni, trzymając w ręku kartkę. Z oficjalną miną, dziecko podało kartkę matce, która wytarła sobie ręce w fartuch i przeczytała, co było napisane:
- za wyrwanie chwastów na ścieżce: 5 złotych;
- za uporządkowanie mojego pokoju: 10 złotych;
- za kupienie mleka: 1 złoty;
- za pilnowanie siostrzyczki (3 popołudnia): 15 złotych;
- za otrzymanie dwukrotnie najlepszego stopnia: 10 złotych;
- za wyrzucanie śmieci co wieczór: 7 złotych.
Razem: 48 złotych.

 

 

Mama spojrzała czule w oczy syna. Jej umysł pełen był wspomnień. Wzięła długopis i na drugiej stronie kartki napisała:
- Za noszenie ciebie w łonie przez 9 miesięcy: 0 złotych;
- Za wszystkie noce spędzone przy twoim łóżku, gdy byłeś chory 0 złotych;
- Za te wszystkie chwile pocieszania ciebie, gdy byłeś smutny 0 złotych;
- Za wszystkie osuszone twoje łzy: 0 złotych;
- Za to wszystko, czego ciebie nauczyłam dzień po dniu: 0 złotych;
- Za wszystkie śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki i śniadania do szkoły: 0 złotych;
- Za życie, które ci daję każdego dnia: 0 złotych.
Razem: 0 złotych.

 

Gdy skończyła, uśmiechając się matka podała kartkę synowi. Ten przeczytał to, co napisała i otarł sobie dwie duże łzy, które pojawiły się w jego oczach. Odwrócił kartkę i na swoim rachunku napisał: „Zapłacono". Potem chwycił mamę za szyję i obsypał ją pocałunkami.


Gdy w osobistych i rodzinnych stosunkach zaczynają się pojawiać rachunki, wszystko się kończy. Miłość jest bezinteresowna albo nie istnieje. Takiego „rachunku” nam wszystkim, Drodzy Rodzice, życzę.

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.