HomskiBlog: Sportowe podsumowanie weekendu vol. 2
Kolejny, pełen sportowych emocji weekend za nami! Tydzień temu Pogoń Szczecin wyszarpała zwycięstwo w meczu z Legią. W tym tygodniu Szczecinianie zdemolowali na wyjeździe Arkę Gdynia, bohaterem znowu Adam Frączczak, który strzelił dwa gole i zrównał się ilością bramek z najlepszym strzelcem Portowców – Rafałem Murawskim. To na miły początek, teraz Waszą uwagę skieruję na dwóch młodych i bardzo obiecujących zawodników, którzy byli bohaterami minionego weekendu.
Pierwszy – Christian Pulisić; osiemnastoletni Amerykanin z chorwackimi korzeniami wchodzi do składu wicemistrza Niemiec bez żadnych kompleksów. Nie zależnie od przeciwnika; zawsze daje dużo drużynie i nie inaczej było w sobotnie po południe. Borussia grała z FC Ingolstadt i od pierwszych minut wszystko układało się źle dla BVB. Gospodarze grali bez żadnych kompleksów i po pierwszej połowie prowadzili dwa do zera. Przy stanie trzy do jednego Pulisić zagrał ze skrzydła do Adriana Ramos, który bez większych problemów wykorzystał swoją szansę i strzelił gola kontaktowego.
Przyszedł doliczony czas gry, wydawało się, że mecz zakończy się porażką faworytów, wtedy znowu do akcji wkroczył Amerykański skrzydłowy. Christian wykorzystał opieszałość obrońców i z najbliższej odległości trafił do bramki rywali; tym samym zapewniając punkt swojemu zespołowi. Amerykańska kadra doczekała się prawdziwej gwiazdy, która może zwojować europejską piłkę!
Drugi – Manuel Locatelli; Włoch, rówieśnik wspomnianego zawodnika BVB, przebojem wdziera się do odradzającego się Milanu. Najpierw strzelił niesamowitą bramkę przeciwko Sassuolo, a wczoraj w klasyku (trochę podupadłym przez dominację Juventusu) dołożył kolejne, piękne trafienie dające bardzo ważne trzy punkty w meczu z faworyzowanym mistrzem Włoch. Dzięki temu zwycięstwu dołączył do ścisłej czołówki Serie A. Locatelli jest drugim, po Gianluigim Donnarummie, bardzo młodym zawodnikiem, który świetnie radzi sobie pod batutą Vincenzo Montelli! Przebojem wdarł się do składu i myślę, że niedługo defensywnego pomocnika zobaczymy w barwach drużyny narodowej.
Bramkę (i paradę Donnarummy) pomocnika Milanu możecie zobaczyć tutaj: Kliknij tutaj! (przepraszam za wrzaski komentatorów stacji ElevenSports). Radzę Wam zapisać sobie w notesach te dwa nazwiska. Mistrzostwa Świata w Rosji mogą być areną, na której te dwa wielkie talenty rozbłysną najjaśniejszym światłem!
Polskim bohaterem tego weekendu był niesamowity Kamil Grosicki! Polski skrzydłowy Stade Rennes spotkanie przeciwko FC Nantes zaczął na ławce rezerwowych. Jego drużyna grała źle. Do przerwy przegrywała po bramce Emiliano Sali i nie było widać większych szans na poprawę tego wyniku. W 51 minucie do akcji wkroczył (i to jak!) reprezentant naszego kraju! Zaliczył prawdziwe wejście smoka. Siedem minut po tym, jak pojawił się na boisku wykończył bardzo ładną akcję Ntepa!
W 75 minucie ten sam skrzydłowy, wykorzystał błąd sędziego. Piłkarz Rennes przeszkodził w rozegraniu rzutu wolnego i sędzie powinien przerwać grę. Ntep wbiegł dynamicznie ze skrzydła, zagrał do „Grosika”, który bardzo mocnym i precyzyjnym strzałem zapewnił swojej drużynie kolejne trzy punkty! Drugi z naszych reprezentantów – Mariusz Stępiński grał do 84 minuty, ale tym razem nie udało mu się strzelić bramki ani zanotować asysty. Gole Kamil Grosickiego w meczu z FC Nantes tutaj: Kliknij tutaj!
Teraz waszą uwagę skieruję na inną dyscyplinę sportu. Piłkę kopaną zamieniamy na piłkę rzucaną i szczecińskie Wilki! Wczorajszego południa King Wilki Morskie razem z PGE Turowem Zgorzelec dały szczecińskiej publice namiastkę NBA. W tym meczu było wszystko. Nieoczekiwane zwroty akcji, piękna seria rzutów za trzy punkty Michała Nowakowskiego, dogrywka i walka do ostatnich sekund o jakże ważne zwycięstwo! A najważniejsze, że nasza hala pozostaje niezdobyta i oby jak najwięcej takich pięknych chwil jak te po końcowym gwizdku sędziego! Tym, co najbardziej podoba mi się w meczach Wilków, są wysokie wyniki spotkań. Wiem, niektórzy z Was powiedzą, że brakuje porządnej gry obronnej, ale najlepszą obroną jest atak! King Wilki są uosobieniem tego stwierdzenia! Gratuluję zwycięstwa i oby więcej takich pięknych batalii w Azoty Arenie!
Wideo
Co przed nami? W moim kalendarzu na czerwono zaznaczona jest data 26.10.2016 – tego dnia do akcji wrócą najlepsi koszykarze świata i znowu zacznie się notoryczne zarywanie nocy na oglądaniu NBA! W środę w akcji zobaczymy nowych mistrzów – Cleveland Cavaliers podejmą na swoim parkiecie przebudowanych New York Knicks. Hitem pierwszej serii spotkań będzie pojedynek na szczycie konferencji zachodniej. Golden State Warriors, w których składzie gołym okiem nie widać słabych punktów (co innego jak się bliżej przyjrzymy) zaczną sezon z najtrudniejszym z możliwych rywali – San Antonio Spurs – gdzie nastała nowa era; po Timie Duncanie. Emocje gwarantowane!
Komentarze
Brak komentarzy.