Stres a kondycja włosów
Stres a kondycja włosów. Jest wiele czynników, które niekorzystnie wpływają na nasze włosy. Dieta czy środowisko to tylko część góry lodowej. Równie źle bowiem na czupryny działa stres. Nie od dziś wiadomo, że nasze samopoczucie determinuje wszelkie procesy zachodzące w organizmie. Jeśli czujemy się niewyspani, może nas rozboleć głowa i skoczyć ciśnienie. Jeśli trapią nas smutki, to cierpi na tym nasza cera. Ale najgorsze, co można sobie „zafundować”, to stres, zwłaszcza ten przewlekły.
Stres i "słabe nerwy" a nasze włosy
Niestety stres i słabe nerwy mogą przyczynić się do osłabienia włosów i ich wypadania równie skutecznie, jak długotrwała choroba nowotworowa. Dlaczego tak się dzieje? Otóż silne emocje obkurczają naczynia wokół cebulki włosa i mogą powodować jej niedożywienie. Tak więc możemy żyć w miejscowości o czystym powietrzu, jeść same zdrowe produkty, ale jeśli dopada nas stres, to włosy od razu to „wyczują”.
Znany jest przypadek, kiedy pod wpływem gwałtownego zdarzenia losowego mężczyzna, który wpadł do studzienki kanalizacyjnej, po wyjściu z niej osiwiał na połowie głowy. Trudno w to uwierzyć, ale właśnie w ten sposób czasem reaguje nasz organizm. Tak samo jest z wypadaniem włosów. Może to być proces długotrwały, ale zdarza się, że ktoś rano obudzi się bez większości włosów. Tak jak spotkało to jedną ze znajomych pewnej polskiej dziennikarki, która rano obudziła się obok swojego warkocza, który leżał na poduszce. Zarówno permanentny stres w pracy, jak i nagły szok mogą spowodować, że bardzo szybko stracimy niemal wszystkie włosy.
Sytuacja nieco się poprawia, kiedy się uspokajamy i wyciszamy. Dlatego warto szukać dla siebie sposobu na ucieczkę od stresujących wydarzeń i sytuacji. Oczywiście wielu z nich nie unikniemy, bo są częścią naszego życia, jak np. śmierć bliskiej osoby. Stres może sam w sobie nie jest szkodliwy, ale może nam zaszkodzić, jeśli nie umiemy sobie z nim radzić.
Ograniczenie stresogennych sytuacji
Pamiętajmy jednak, że możemy sami ograniczyć stresogenne sytuacje lub sprawiać, że nie będziemy podchodzić do nich tak emocjonalnie. Mogą to być codzienne rytuały, sposoby na zmęczenie po pracy, porcja aktywności i ruchu na świeżym powietrzu. Ważny jest odpoczynek i relaks. Bo czymże jest stres, jeśli nie rodzajem przeciążenia ciała i umysłu?
To stan wzmożonego napięcia wewnętrznego, które po prostu należy rozładować. Inaczej bardzo szybko odbije się to na naszych włosach i równie szybko wylądujemy u kolejnych lekarzy, w tym nawet na stole podczas przeszczepu włosów. Ale na nic on się zda, jeśli sami nie zwalczymy stresu w swoim codziennym życiu.
A trzeba sobie jasno powiedzieć, że jego źródłem może być tak naprawdę wszystko, szczególnie to, na co nie mamy bezpośredniego wpływu, jak np. tłok, zanieczyszczenie środowiska, hałas, pośpiech, natłok informacyjny, ambicje, konflikty, brak pracy, mobbing, nasze nieczyste sumienie itd. Można by długo wymieniać.
Co z już utraconymi włosami?
Takie traumatyczne sytuacje, które nas spotykają mogą spowodować nawet całkowitą utratę owłosienia na głowie, a leczenie schorzenia nie jest takie proste, bo często wymaga odwiedzenia lekarzy różnych specjalności: od internistów, endokrynologów, dermatologów, trychologów, ginekologów, a nawet psychiatrów.
Oczywiście chirurdzy - transplantolodzy dokonują operacji przeszczepiania włosów (np. www.san-medical.pl/oferta/przeszczep-wlosow ) i w takich przypadkach, natomiast nigdy nie wiadomo, czy dalsze stresujące życie pacjenta nie doprowadzi znów do wyłysienia. Dlatego też podjęcie decyzji o transplantacji powinno być poprzedzone badaniami umożliwiającymi poznanie powodów łysienia