Szczeciński Modeling: Eva Lach
-Podczas pracy na wybiegu wszystko dzieje się bardzo szybko. Często zdarzają Ci się stresowe sytuacje: mylenie kreacji w której powinnaś wyjść, nie ten układ choreograficzny, potknięcia w źle dopasowanych butach czy stroju?
Do tej pory niestety nie miałam przyjemności uczestniczyć w pokazach mody, ale jestem w trakcie poszukiwań. Ze stresowymi sytuacjami w tym zawodzie mam do czynienia cały czas. Mimo przyjemności jaką sprawia mi gra ciałem i mimiką przed obiektywem, zawsze pojawią się w głowie pytania: Czy na pewno dałam z siebie wszystko? Czy wyglądam korzystnie? Czy spełnię oczekiwania?
Sesje zdjęciowe wymagają ode mnie sprawności fizycznej. Czasami poruszałam się w bardzo wysokich szpilkach po stromych schodach (w górę i w dół itd.), na dodatek miałam na sobie strasznie obcisłą spódniczkę. Niekiedy też fotograf wymagał ode mnie niebanalnych póz. Zdarzały się sytuacje, gdzie ciało odmawiało posłuszeństwa, mięśnie drżały z wysiłku, ale mimo wszystko musiałam utrzymać się w danej pozycji. Po takim dniu zdjęciowym, najczęściej wracałam z zakwasami (śmieje się). Nie jest to jednak zniechęcające, bo skoro boli to znaczy, że dałam z siebie sto procent.
-W zawodzie modelki dziewczyny kierują się zasadą solidarności czy raczej panuje ostra konkurencja i każda z dziewczyn tylko czeka na porażkę koleżanki?
Do tej pory na szczęście zaznałam tylko solidarności ;). Nie trafiłam na modelkę, która życzyłaby mi „złamania nogi”, wręcz przeciwnie, każda z nich była pomocna. Myślę, że bycie zołzą w tym zawodzie, nie jest wskazane. Jeśli Ty pomagasz komuś, w przyszłości też będziesz mógł się zwrócić do niego o pomoc. Oczywiście wiele razy słyszałam historie o modelkach, które na przykład: psuły kreacje koleżankom, albo łamały im obcasy, ale do tego dopuszczają się chyba tylko desperatki i osoby, które dążą do celu „po trupach”.
-Co uważasz za swój największy sukces?
Za swój największy sukces uważam, przede wszystkim odzyskanie pewności siebie i nawiązanie wielu cennych znajomości. Dowiedziałam się bardzo dużo o mowie ciała i tego jak odbierają mnie inni. Zawsze byłam typem szarej myszki, teraz jestem otwarta i odważniejsza, co dobrze rzutuje na moją przyszłość.
-W reklamach jakiego typu najchętniej bierzesz udział a w których byś nie wystąpiła?
Najchętniej wzięłabym udział w reklamach dystrybuujących marki ciuchowe, zdrowy styl życia, perfumy, kosmetyki do twarzy i tym podobne. Na pewno nie podjęłabym się pracy w reklamie, która nakłania do korzystania ze środków na odchudzanie, albo wymaga pokazania intymnych części ciała. Do tej pory uzyskałam niewiele ofert komercyjnych, jednak żadna z nich nie była zgodna z moim zakresem pracy.
-Jakie jest Twoje największe marzenie związane z modą? Chciałabyś wystąpić w telewizji, być twarzą kampanii na bilbordach czy może trafić na okładkę Vogue'a
Moim największym marzeniem związanym z modą jest, na pewno trafienie na okładkę Vogue’a (ale której z nas nie jest ). Od zawsze marzyłam o tym by zostać twarzą kolekcji Tom’a Ford’a, jestem zauroczona jego projektami, wspaniale łączy różne tkaniny i tworzy uniwersalne trendy, jest perfekcjonistą w każdym calu, a jego niestandardowe podejście do świata mody sprawia, że intryguje mnie coraz bardziej. Najbardziej jednak pragnę stanąć przed obiektywem Mert’a Alas’a i Marcus’a Pigott’a.
-W jakich miejscach najczęściej pracujesz?
Do tej pory pracowałam tylko w Polsce. Sesje plenerowe odbywały się w wodzie, w mieście, na łonie natury itd. Niektóre miały miejsce w studio lub we wnętrzu jakiegoś budynku np. Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie, które widnieją w artykule i zostały wykonane przez Piotra Kraskowskiego z pomocą dwóch wspaniałych kobietek: stylistki z Lafir- Wytwórni Mody oraz wizażystki Marty Knap.
-Należysz do jednej z agencji modelek czy jesteś wolnym strzelcem? Jak zdobyć kontrakt na kampanię?
Na razie nie należę do żadnej z agencji, aczkolwiek w niedalekiej przyszłości będę się starać o pracę w jednej z agencji holenderskich.
-Praca modelki wymaga dbania o ciało, urodę, sylwetkę. Stosujesz jakieś drakońskie diety, uprawiasz sporty czy może w jakiś inny sposób dbasz o figurę?
Nigdy nie byłam i nie będę zwolenniczką drakońskich diet, uważam, że zdrowe odżywianie i ćwiczenia dają zadowalające efekty. Duży wpływ na mój wygląd miał taniec, który pięknie rzeźbi całe ciało. Co do dbania o siebie i swoją urodę, trzeba stosować podstawowe kosmetyki do pielęgnacji twarzy, ciała, włosów i paznokci. Poza tym korzystam z podstawowych usług u kosmetyczki. Myślę, że nie można dać się zwariować Modelka, jak to kobieta, powinna o siebie po prostu dbać, by czuć się dobrze w swojej skórze.
-Jakie predyspozycje powinna posiadać przyszła modelka? Co poradziłabyś dziewczynom marzącym o tym zawodzie?
Nie można określić typu idealnego. Każda agencja szuka czegoś innego, jedna szuka modelek szczupłych o nietypowej urodzie, druga modelek size plus, a trzecia stawia na przeciętne wymiary, ale piękną i niepowtarzalną buzie. Najważniejsza w tym zawodzie jest SAMOKRYTYKA. Jeżeli chcą się na poważnie zabrać za pozowanie itd., powinny o tym dużo przeczytać, dowiedzieć się jak powinno wyglądać port folio początkującej modelki. Ważne jest też, by słuchać konstruktywnej krytyki i nie obrażać się na jej adresata, a wręcz przeciwnie, podziękować mu i wcielić jego trafne uwagi w życie. Wiadomo, że na samym początku możecie trafić na tzw. „hejterów”, ale ważne jest by się nie załamywać, potrafić ocenić swoje walory i zastanowić się nad tym czy modeling to moje przeznaczenie.
-Czy uważasz, że modeling to Twój zawód? Wiążesz z nim przyszłość?
Na początku modeling był dla mnie formą zabawy, szukałam czegoś co zastąpi mi miłość do tańca, z którego niestety musiałam zrezygnować po nieudanej operacji biodra. Na sesji, jest jak w tańcu, musisz pokazać emocje… zatańczyć tak, jak śpiewa Ci fotograf. Po pewnym czasie zauważyłam, że to już nie jest zabawa, tylko sposób na przyszłość. Modeling stał się moją pasją, a z czasem nawet i miłością. Pozowanie sprawia mi ogromną radość, uwielbiam wcielać się w różne postacie i grać emocjami przed aparatem. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będę mogła nazwać go swoim zawodem.