Bonson – artysta bez kompromisów!

26.02.2018 0 komentarzy
Autor: Piotr Żelachowski, Zdjęcia: Archiwum StoPro

Bonson (Damian Kowalski) to niezwykle charyzmatyczny i utalentowany reprezentant młodego pokolenia raperów. Urodzony w 1990 roku artysta serwuje swoim słuchaczom najczęściej mieszankę szorstkich i skłaniających do przemyśleń wersów, a jego utwory są doskonale odbierane przez świadomych słuchaczy rapu. 

 

hot°: Zaczynamy wywiad! Niedawno wyszła twoja płyta, o czym ona jest? Ile czasu zajęło ci jej przygotowanie? Skąd brałeś inspiracje na poszczególne kawałki?

 

Zazwyczaj kiedy piszę nowy utwór staram się przekazywać emocje, które towarzyszą mi w danym momencie. Nie szukam tematów na siłę, nie wymyślam historii, które się nigdy nie wydarzyły. Po prostu piszę to co czuję i nie patrzę na to czy ktoś mnie potępi, bo na przykład za dużo powiedziałem, czy za bardzo się otworzyłem przed ludźmi.

 

Tak samo było przy pisaniu „Bonson - Postanawia Umrzeć”. Jest to płyta „mało przyjemna”, nie ma tam piosenek o miłości czy modnych teraz w rapie skocznych piosenek o pieniądzach lub drogich ubraniach. Jest to płyta o zagubieniu się, mimo pozornie dobrej sytuacji życiowej czy materialnej, o autodestrukcji, uzależnieniu i bezsilności. Wydaje mi się, że wtedy było to trochę wołaniem o pomoc, a ostatecznie stało się formą terapii.

 

 

hot°: Jak opisałbyś w kilku słowach czy zdaniach muzykę, którą tworzysz?

 

W dzisiejszych czasach jest trochę niemodna, trochę zbyt wulgarna, ale też i szczera. Nie owijam w bawełnę, jeżeli mnie coś gryzie to o tym mówię. Mógłbym robić to co dziś większość osób w „branży”, żeby przypodobać się publiczności.

 

Mógłbym zaśpiewać przyjemny refren, napisać tekst, który nikogo nie urazi i wepchnąć to na listy, ale wtedy nie byłbym sam ze sobą szczery. Wychowałem się na takim rapie, na takich wartościach oraz zasadach,dlatego staram się tego trzymać. Wiem, jest to niemodne i mało opłacalne w dzisiejszych czasach myślenie.

 

hot°: Jak wygląda w praktyce produkcja i praca nad płytą? Kto pisze teksty? Jak wygląda praca w studiu?

 

Piszę tekst w domu albo w tramwaju na telefonie, bez znaczenia.Wydzwaniam studio i umawiam się z Kubą moim dobrym kolegą i jeszcze lepszym realizatorem. Przyjeżdżam, nagrywam i jadę do domu. Nie ma tu jakiejś filozofii i pracy jak w filmach. Kiedy jestem w trybie pracy nad płytą to zazwyczaj przychodzę przygotowany tak, że potrafię nagrać dwa/trzy numery na sesję 2/3 godzinną.

 

     

 

hot°: Co czujesz stojąc przed kilkuset czy kilku tysięczną publicznością? Stres? / Kop energii? / Euforia? Jak to wygląda z twojej strony mikrofonu …

 

Jest to bardzo miłe uczucie. Wiadomo, zależy też co to za koncert i jaka jest publika. Czasami grając dla 50 osób czuło się więcej frajdy i miłości od nich niż na większych sztukach. Koncerty i samo obcowanie z ludźmi, którzy przyszli dla ciebie daje niesamowitą energię i przywraca wiarę w to, że to co robisz ma sens. Oni są tu dla ciebie, przyszli wypić piwo i posłuchać twoich numerów a na końcu przybić piątkę i pogadać, czasem nawet o swoich problemach. Jest to mega uczucie.

 

hot°: Czy muzyka to twoja praca i przyszłość? Chcesz to robić na 100% i tylko temu się poświecić?

 

Kiedyś chciałem, ale to jest taka branża, że dziś jesteś uwielbiany a jutro zapomniany tym bardziej, że ja raczej płynę pod prąd. Ale nie narzekam, gram koncerty, sprzedaję płyty i jakoś wszystko się układa.

Mam ten komfort, że nie muszę tego traktować jak jedyną opcję na zarobek, przez co nie muszę wchodzić słuchaczowi w tyłek, żeby tylko mnie polubił. Mogę robić swoje. Nie pracuję co prawda od 8 do 18, nie wstaję rano do pracy, ale zarabiam pieniądze też na innych rzeczach, nie związanych z muzyką. Legalnych jakby co.

 

hot°: Jesteś wyrazistą osobą, masz styl i tatuaże. Czy przeszkadza ci to w życiu codziennym? Czy lubisz jak ludzie cie dostrzegają? ;)

 

Nie spotykam się raczej z negatywnymi reakcjami na żywo. Wyglądam trochę inaczej, mam tatuaże na twarzy czy głowie, ale w większości ludzie podchodzą do tego z zaciekawieniem niż ze strachem czy złością. Nie robię tego żeby być zauważonym. Nie interesuje mnie to żeby zauważył mnie Janek na przystanku, czy Jurek w kolejce po bułki i parówki. Bez tatuaży ludzie mnie zauważali i rozpoznawali przez to co robię.

 

Po prostu bardzo lubię tatuaże, podobały mi się zawsze! Nawet w tych bardzo widocznych miejscach jak dłonie czy głowa, kiedy już mogłem sobie na to pozwolić - to zrobiłem. Może i są opinie, że to przesada, ale nikomu krzywdy nie robię, żyję jak każdy, odwożę córkę do przedszkola, chodzę na jej przedstawienia, załatwiam sprawy w bankach czy urzędach i robię milion innych rzeczy jak każdy. Tylko wyglądam troszeczkę inaczej niż przeciętny pan w kolejce w twoim osiedlowym markecie. Ale ludzie po chwili widzą, że normalny gość i wygrywa raczej ciekawość.

 

     

 

hot°: Muzyka to pewnie bardzo ważna rzecz w twoim życiu.Ale podejrzewam, że masz też inne pasje. Powiedz nam co cie kreci i mobilizuje poza robieniem muzyki?

 

Mam 3 letnią córkę, z którą spędzamy dużo czasu na wspólnych wyjściach tu czy tam- ciągle coś nowego. Niedawno zostałem tatą po raz drugi, więc zaczynamy wszystko od nowa. I to chyba poza pisaniem i nagrywaniem moja największa, że tak powiem „zajawka”.

 

Poza tym zwyczajne proste przyjemności jak mecze, kino, tatuaż, konsola i książki. Może nie wyglądam, ale kocham książki i jestem uzależniony od czytania do tego stopnia, że nie wrócę z zakupów (nawet tych pozornie szybkich) bez wizyty w empiku czy innej księgarni.

 

 

 

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.