Damian Usewicz aka Viking!
W dzisiejszym Hot przedstawiamy wam bardzo ciekawą personę sceniczną.Twórcę Szczecińskiej sceny stand-up, świetnego komika,który występował m.i.n. na festiwalu komedii RYJEK. Możecie go kojarzyć z Youtuba, gdzie swoim występem wbił ponad 300k wyświetleń, a także z niezliczonych występów, które przeprowadził w Szczecinie i całej Polsce - Damian „Viking” Usewicz!
Damian, skąd w końcu ta ksywa Viking?
Z czasów studenckich. Miałem brodę, długie, proste, jasne włosy, a do tego mój gabaryt i tak ktoś kiedyś rzucił, że wyglądam jak wiking. Ja to również podłapałem i tak zostało. Do tego sobie założyłem, że będzie przez „V” taka „amerykańska” no i zostało…już nawet czasami moja mama zamiast po imieniu woła do mnie Viking ;)
Kiedyś wspomniałeś, że uwielbiasz tatuaże. Powiesz parę słów o swojej genezie sympatii do „dziarania się”?
Pierwszy tatuaż zrobiłem sobie mając chyba 19 lat, ale już jako młody chłopak chciałem mieć dziary. Natomiast długo to dojrzewało we mnie aż w końcu zrobiłem sobie pierwszy, chwilę później drugi, potem trzeci itd.
Uwielbiam swoje tatuaże, tym bardziej, że każdy z nich to jakaś historia, jakiś symbol, czy oddanie się pasji.
Mam „półrękaw” cały w postaciach z Gwiezdnych Wojen, które uwielbiam od niemal ćwierć wieku- cholera czuję się staro pisząc, że coś mnie kręci od 25 lat :D
Jak radzić sobie z hecklerami? Czy na Twoich występach trafia się publiczność,która lubi mówić razem z Tobą?
Myślę, że na większości stand-upowych imprez trafia się publiczność, która chce z nami gadać- czasami jest to fajne, oczekiwane, ale bardzo często przybiera formę przeszkadzania nam, a w konsekwencji innym widzom.
Mój sposób na hecklerów zależy tak naprawdę od sytuacji- czasami wdaję się w polemikę, a że mam cięty jęzor, to jest to raczej jednostronny pojedynek, ale to bardzo często nakręca ludzi do jeszcze większego przeszkadzania, więc czasami po prostu informujemy, że notoryczne przeszkadzanie nie jest mile widziane i będziemy takie osoby wypraszać z imprezy.
Pogadanki z publiczności są nieodłącznym elementem stand-upu, ale w myśl zasady co za dużo to nie zdrowo.
Kto jest Twoją inspiracją w stand upie?
Pytanie z serii „jak zada mi to pytanie, to kończę wywiad” także do widzenia…a tak poważnie, to nie lubię tego pytania, bo wystarczy zobaczyć mój program żeby się przekonać, że wszystko może być inspiracją do żartów.
Moją inspiracją jest moje życie, moja żona, moje dzieci, moi znajomi, internet, dziennikarze zadający pytania „kto jest Twoją inspiracją”, filmy, seriale- wszystko! Właśnie to jest sztuką, żeby znajdować absurd albo żart w miejscach i sytuacjach, w których na pierwszy rzut oka ich nie ma- i to staram się robić
Czy musisz czasem okrajać swoje żarty pod publikę? Czy częściej lecisz na całość?
Zależy. Jeżeli chodzi o imprezy biletowane, to nie okrajam ich- jestem sobą, więc jest różnie- moje występy to raczej miks „jechania po bandzie” z „życiowymi anegdotami”. Zdarza się, że podczas występów zamkniętych, firmowych, na prośbę organizatora „zmiękczam” niektóre swoje żarty.
Opowiedz w 3 krokach jak wygląda proces tworzenia przez Ciebie materiału
1) Inspiracja 2) Wymyślanie żartów 3) Testowanie żartów. Na początku zawsze jest pomysł, inspiracja, temat, o którym chcę mówić, później praca nad tym tematem, szukanie w nich zabawnych sytuacji, tworzenie o tym i/lub z tego żartów, a na końcu testowanie tego na żywej publice i albo zostanie albo do szuflady.
Czy dotknęła Cie już youtubowa sława z wbitych 300k na youtubie? Fani rozpoznają na ulicach?
300 tyś. wyświetleń to żaden wynik ;) Jakby było 30 milionów, to może… W Szczecinie jestem trochę rozpoznawalny, ale to ze względu na to, że od wielu, wielu lat organizuję i prowadzę imprezy komediowe, więc dzięki temu widziało mnie bardzo wiele osób na żywo, co sprawiło że jakąś tam rozpoznawalność mam, co jest bardzo miłe, chociaż czasami zaskakujące.
Czy stand up całkowicie wyparł kabarety? Jeśli tak to co jest powodem wyższości tej formy komedii?
Wydaje mi się, że słowo „wyparł” jest nieodpowiednie- stand-up i kabaret działają równolegle na podobnych, ale mimo wszystko innych płaszczyznach. Stand-Up jest teraz tu gdzie kabaret był 10-15 lat temu. Dokładnie takie same procesy zachodzą jak z nimi.
Prawdą jest, że stand-up jest mniej „przaśny”. Jest szczery, naturalny, nie liczy się to kogo grasz, ale to o czym mówisz, jak mówisz. Niestety telewizja dołożyła swoją cegiełkę do tego jak dzisiaj wygląda kabaret, stąd wielu kabareciarzy próbuje swoich sił w stand-upie, bo szukają czegoś nowego, szukają tej energii, która kiedyś towarzyszyła kabaretom, a dzisiaj ma ją stand-up.
Który z polskich stand-uperów potrafi Cię rozśmieszyć najbardziej?
Najbardziej… hmmm… ciężko wybrać, bo ja już nie potrafię oglądać swoich kolegów z perspektywy widza. Uważam, że w każdym można znaleźć coś co bawi, co się lubi…
Bardzo lubię słuchać takich komików jak Grzesiek Dolniak, Piotrek Szumowski, Jasiek Borkowski, Magda Kubicka, Bartek Zalewski, Kuba Poczęty, Michał Pałubski, Michał Kutek, Bartek Gajda, Ewa Błachnio, Jacek Noch… i tak naprawdę mógłbym jeszcze chwilę wymieniać, ale tak naprawdę w większości jesteśmy kolegami i zamiast się rozśmieszać, wolimy ze sobą pracować, występować, czy po prostu pogadać o rzeczach niezwiązanych ze sceną.
Występujesz na scenie już od 10 lat. Jesteś bardzo doświadczony. Czy znasz osobiście komików dopiero zaczynających swoją karierę? Jeśli tak to jakie masz dla nich rady?
Od 10 lat zajmuję się komedią w różnym znaczeniu.Od kabaretu, przez organizację imprez aż po stand-up i cały czas poznaję nowych ludzi, młodych wykonawców, którzy próbują swoich sił w stand-upie.
Nie uważam się za kogoś kto powinien dawać rady, bo ja sam wiele rzeczy pewnie dzisiaj zrobiłbym inaczej. Jednak to co mogę poradzić to, to żeby zawsze działać w zgodzie ze sobą, nie bać się ryzykować, nie poddawać się i być cierpliwym, bo w tym szaleństwie jest metoda.
Dzięki za wywiad Damianie :) To była przyjemność!
--------------------------------
Kontakt:
Damian „Viking” Usewicz
[email protected]
www.facebook.com/VikingStandUp
Komentarze
Brak komentarzy.