Niemierni Puszczacze Płyt - Daniel Stetting

23.12.2015 0 komentarzy
Autor: Dawid Korniak, Zdjęcia: Archiwum Daniela Stettinga

Niemierni puszczacze płyt, czyli cykl, w którym prezentujemy szczecińskich dj-ów. Często możecie usłyszeć co grają oraz jak grają. Tymczasem teraz macie szansę przeczytać co mają do powiedzenia.

 


hot°: Co prócz muzyki zajmuje większą część Twojego życia?


Prócz muzyki jest sporo rzeczy, które zajmują mi dzień powszedni. Głównie, to pozostała działalność zarobkowa, czyli projekty video, marketingowo-reklamowe oraz także z racji wykształcenia, prężnie działam w sferze elektryki, elektroniki i tu również mam sporo zleceń. Często z tego powodu jestem w Berlinie, gdzie pracuję przy projektach w tej dziedzinie. W skali tygodnia znajduje czas na treningi i piłkę nożną, którą od kilkunastu lat uprawiam wyczynowo. Kto wie może jeszcze na Euro do Francji pojadę haha :)


hot°: Jakie są Twoje muzyczne inspiracje?


Z inspiracjami u mnie jest taka sytuacja, że w każdej rzeczy, numerze, artyście czy to nowym czy starym, odnajduję zawsze coś, co mnie zainspiruje do działania, do drążenia w tym temacie lub po prostu tworzeniu czegoś na podstawie impulsu, który powstał podczas spotkania. Więc to ciągle się zmienia, a często po jakimś czasie powraca. Niekiedy każde ponowne spotkanie wywołuję kolejne natchnienie, impuls, inspirację. I wtedy nic tylko usiąść i działać. Tak mam w wielu sferach życia.


hot°: Jak długo zajmujesz się didżejką?


Pierwsze vinyle kupiłem na przełomie 1999 i 2000 roku, pierwszy mixer i gramofony pod koniec 2003, a pierwszą imprezę, którą zorganizowałem i na której zagrałem całego seta odbyła w lutym 2004 roku w nieistniejącym już kasynie wojskowym na ul. Narutowicza. A dalej to już się samo potoczyło. Więc tu można szukać początków mojej pasji, natomiast kiedy stałem się DJ’em? Chyba wtedy jak inni ludzie zaczęli mnie tak postrzegać i nazywać.

 

Pamiętam jak w 2009 roku jeszcze się przed tym broniłem i często mówiłem: „gdzie tam, do DJ mi jeszcze daleko”. Od tamtego czasu wiele się zmieniło i dziś moja działalność w tej sferze wykracza daleko poza zwykłą pasję, choć co by nie było zostanie nią na zawsze.

 


hot°: Co sprawia Tobie większą radość? Granie czy produkowanie – i dlaczego?


Chyba jednak granie, lubię i dobrze odnajduję się w klubie, gdzie dzielę się swoja muzyka z ludźmi. Natomiast studio, to raczej czas dla siebie, eksperymentowanie i składnie dźwięków w całość - to całkiem inny rodzaj doznań i pracy. Najciekawsze będzie połączenie tych dwóch rzeczy, czyli tworzenie muzyki na żywo w klubie. Nie ukrywam, że powoli przygotowuję się do takiego występu, choć tutaj jeszcze potrzebuję pozbierać więcej własnego materiału, a także wybrać i dopasować sprzęt, który będzie spełniał moje wymagania stylu pracy.

 

Czyli taki, przy którym czułbym to co robię, mógłbym wygodnie i swobodnie grać bez względu gdzie się znajduję.


hot°: Kogo chciałbyś usłyszeć w naszym mieście?


Z pośród wielu ciekawych obecnie artystów chciałbym usłyszeć w naszym mieście Svena Väth’a i Jeffa Mills’a, póki jeszcze nie przeszli na emeryturę. Svena słyszałem już parę razy, w kilku miejscach na żywo i sądzę, że warto byłoby go sprowadzić do Szczecina. Natomiast Jeffa nie miałem jeszcze przyjemności usłyszeć, ale nie pogardziłbym żadnym jego setem, ani projektem, czy to solowym czy też z orkiestra symfoniczną. Byłoby to zacne wydarzenie.


hot°: Jaka jest Twoja wymarzona, ale wciąż realna impreza w Szczecinie? Miejsce, sceneria, gościnni dj’e…


Marzy mi się w Szczecinie festiwal na kilka, kilkanaście tysięcy ludzi. Nie ograniczający się tylko do muzyki elektronicznej, lecz z paroma scenami, które przyciągną i zadowolą nie tylko mieszkańców naszego miasta, ale także ludzi z całej Polski czy Europy. Byłby to świetny sposób do promocji naszego pięknego miasta, a także nowa jakość i rozwój artystyczny miasta.

 

 


hot°: Co jest najtrudniejsze na naszym lokalnym muzycznym rynku?


Ludzie. Mimo że jesteśmy tak blisko Berlina, to albo jest spora grupa ludzi, która kocha i interesuje się muzyka elektroniczną albo grupa z drugiego bieguna, czyli lubiąca dyskoteki i muzykę rozgłośni popularnych. Zbyt mało ludzi jest pomiędzy, takich elastycznych, ciekawych i szukających różnej muzyki i imprez, doznań. Jest to na pewno spowodowane słabym poziomem mediów i tego co w nich puszczają oraz klubów, które kierują się tym, by dać to, co ludzie chcą, zamiast starać się rozwijać publikę.

 

W efekcie Szczecin ma kilkanaście dyskotek i może dwa lub trzy kluby z muzyką alternatywną. Każda forma eksperymentowania z muzyka rozwija człowieka. Dobrze jest usłyszeć coś nowego, coś co Cię zaskoczy, a nie tysięczny raz usłyszeć to, co leci w radiu lub możesz puścić sobie w domu. Ok, każdy ma ulubione numery, ale warto trzymać równowagę w tej sferze.


hot°: Jak się klarują Twoje najbliższe miesiące, jeżeli chodzi o działalność muzyczną?


Teraz mój plan numer jeden, to ustabilizować, usystematyzować oraz dokończyć pewne projekty i pracę nad nimi. Swego czasu brałem na barki wszystko, co mnie interesowało i się w tym zagłębiałem. Jednak później okazuje się, że nie mam czasu na wszystkie z tych rzeczy i zamiast iść żwawo do przodu, to człowiek się ślimaczy. Dlatego od roku kolejno kończę i zamykam pewne rozdziały, projekty i nie biorę w ich miejsce następnych, skupiając się tylko na działalności i graniu jako rezydent w City Hall Club oraz pracą w studiu.

 

Natomiast w ten wolny czas, którego mam coraz więcej, od nowego roku wejdą tylko (i aż) dwa projekty, ale niestety jeszcze nie mogę nic zdradzić. Na pewno nie omieszkam o tym powiadomić świat. Radzę śledzić mój profil na fb.


hot°: Podrzuć pięć numerów, z którymi klubowicz może się zderzyć przy spotkaniu z Tobą.

 

Damian Lazarus & The Ancient Moons - Vermillion (&ME Remix)

Wideo

Wideo

 

Samu.l - Invitations (Martin Buttrich Marble Mix)

Wideo

Wideo

 

Zeké Africa - My Voice

Wideo

Wideo

 

Joey Beltram - Slice 2010 (Carl Cox Rerub)

Wideo

Wideo

 

DJ Le Roi feat. Roland Clark - I Get Deep (Late Nite Tuff Guy Remix)

Wideo

Wideo

 

Komentarze

Komentarze

Brak komentarzy.

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach i opiniach publikowanych przez Czytelników niniejszego serwisu. Publikowane komentarze są tylko i wyłącznie prywatymi opiniamii użytkowników serwisu. Zachowujemy oryginalną pisownię nadesłanych komentarzy.