Teatr improwizowany
Teatr improwizowany to niezwykła forma teatralna, w której oprócz artystów, publiczność odgrywa również kluczową rolę. Bez scenariusza i przygotowanych postaci, aktorzy korzystają z sugestii widowni, by stworzyć unikatowe, nigdy niepowtarzalne spektakle komediowe. W trakcie improwizowanego show, widzowie decydują o rolach, tematach i emocjach, jakie pojawią się na scenie. Dzięki takiej interakcji, widzowie mogą stać się częścią tworzenia spektaklu i przeżywać szalone chwile razem z aktorami. Czy jesteś gotów na wyjątkowe doświadczenie teatralne? Może na początek przeczytaj nasz wywiad ze szczecińską grupą Scena Impro Szczecin, a rozmawiam z Maciejem Sikorskim, Pawłem Niczewskim, Kacprem Odrobnym i Rafałem Hajdukiewiczem.
hot°: Dzień Dobry Scenie Impro Szczecin! Przedstawicie się naszym Czytelnikom na początek:
Maciek Sikorski, Rafał Hajdukiewicz – aktorzy Teatru Lalek Pleciuga, Paweł Niczewski – aktor Teatru Współczesnego, Kacper Odrobny – pianista, nauczyciel gry na fortepianie. Wszyscy improwizujemy, a Kacper dodatkowo dba o muzyczną warstwę Impro i akompaniuje na pianinie.
hot°: Kiedy zaczęła się historia Sceny Impro? Co Wasz połączyło? Jak wyglądały początki Waszego zespołu?
Kacper: Przede wszystkim Scena Impro to nie grupa, Scena Impro to scena - przestrzeń w Jazzment Klubie.
Rafał: Scena otwarta dla wszystkich, którzy uprawiają improwizację i uwielbiają improwizować. A impro w Szczecinie istnieje już od dawna i o tym wie najlepiej Paweł, który jest naszym improwizacyjnym dinozaurem.
Paweł: Tak, pierwsza szczecińska grupa improwizacyjna, to była grupa Pod pretekstem. Od nich uczyliśmy się improwizować, a naszym pierwszym nauczycielem był Grzesiek Dolniak, który paradoksalnie nie zajmuje się już impro, tylko stand-upem.
hot°: Wprowadźmy Czytelników w Wasz świat… Jakie są podstawowe zasady teatru improwizowanego?
Wszyscy: Słuchanie
Paweł: Podstawowa zasada to jest „tak, i…” czyli zaakceptować coś co mówi partner i dołożyć coś swojego.
Kacper: A żeby to się wydarzyło trzeba słuchać, żeby wiedzieć co się zaakceptowało;) Ale ważna jest otwartość na partnera. Jest taka zasada, żeby zawsze stawiać partnera w lepszym świetle na scenie. Czyli żeby zejść ze swojego ego i grać trochę na kogoś, co jest momentami bardzo trudne.
hot°: Czy publiczność może wpływać na fabułę improwizowanego spektaklu?
Maciek: Oczywiście, a wręcz powinna. W zasadzie bez tego nie ma teatru improwizowanego. To jest fuzja między nami a widownią, im większe zaangażowanie widza, tym nasz wkład wzrasta. Jest to tak naprawdę interaktywne współtworzenie.
Kacper: Granica między grającymi a publicznością się zaciera, ale oczywiście nie wciągamy ludzi na scenę, więc można czuć się bezpiecznie.
hot°: Jakie są najważniejsze cechy dobrego aktora / improwizatora? ;)
Rafał: Musi być wysoki, przystojny, mieć dużo pieniędzy na koncie i przynajmniej jedno Ferrari, a najlepiej żeby był z dobrego domu;)
Paweł: Musi słuchać, mieć dobry słuch, słyszeć.
Maciek: Musi być otwarty, być w „tu i teraz”.
Rafał: Musi być czujny, otwarty i chętny na wspólne podejmowanie ryzyka
hot°: Jakie są najważniejsze zalety improwizowanego teatru? Bo jakieś chyba muszą być…
Paweł: Nie wiadomo czego można się spodziewać. Wszystko zdarza się tu i teraz, więc nic nie wiadomo, zwłaszcza na początku. Jest to ryzyko, jest dreszczyk emocji, czy to pójdzie, czy pociągniemy to.
Maciek: Ale jeśli ryzyko będzie pozytywne w skutkach, to wtedy następuje niesamowity wystrzał euforii i satysfakcji, ponieważ zrobiło się to, co czasami wydaje się totalnie abstrakcyjne, że nie powinno mieć racji buty.
Rafał: Dodam też, że dzięki impro można się wyłgać od różnych rzeczy w życiu. Ja na przykład wyłgałem się od mandatu, bo improwizowałem. Potraktowałem spotkanie z policją jak zadanie, polegające na uniknięciu mandatu. No i udało mi się, dzięki temu, że ćwiczę improwizację na scenie. W teatrze jest to również bardzo przydatne. Kiedy w trakcie spektaklu zawala się scena, to mam otwartą głowę i mogę paradoksalnie szybko znaleźć rozwiązanie i wrócić na właściwy tor spektaklu.
Kacper: Można nauczyć się też, że błędy nie istnieją. Cokolwiek następuje jest genialnym pomysłem, tylko trzeba umieć to zobaczyć i zastosować.
Rafał: Każdy błąd trzeba potraktować jako najlepszy prezent na świecie.
Maciek: Razem z Rafałem pracujemy w jednym teatrze i mając tą świadomość improwizatorów, nasza komunikacja jest zupełnie na innym poziomie. Rozumiemy się poprzez gesty, drobne sygnały. Dzięki impro łatwiej się docierać do siebie.
hot°: Jakie są największe wyzwania dla aktorów podczas improwizowanego spektaklu?
Rafał: Dobrnąć do końca;)
Kacper: Największym wyzwaniem jest ogarnąć te wszystkie teorie, o których do tej pory powiedzieliśmy i zastosować je w praktyce. Teorię przekuć w praktykę.
Maciek: Dużym wyzwaniem jest pokazanie, że wszystko jest okej, mimo, że jakaś gra bądź scena się totalnie wali. Nie pozwolić po sobie poznać, że wydarzyło się coś złego.
Rafał: Ale czasami jest też tak, że gdy się rozmawia z publicznością, to można pójść za daleko i kogoś obrazić. Dużym wyzwaniem jest więc zahamowanie swoich ambicji, no i powstrzymanie się od zdenerwowania czy urazy, bo ktoś z publiczności mówi coś, co ci się nie podoba. Nie można nikogo urazić, wyśmiewać się z kogoś. Gramy taką grę pt. „Dzień z życia”. No i my przerabiamy na scenę historię czyjegoś życia, historię, którą ktoś odważył się nam opowiedzieć, to nie chcemy wbijać im szpilek i pokazać jacy oni są niefajni. Wyzwaniem jest zrobienie z tej historii coś tak super zabawnego, że i ten ktoś będzie miał z takiej gry.
Maciek: Nie można przekroczyć pewnej granicy, żeby żart nie stał się czymś niesmacznym i infantylnym.
hot°: Czy wszystkie improwizowane spektakle są komediowe?
Kacper: W większości. W zasadzie to nie powinno być celem i dobrze jak nie jest celem, ale i tak zazwyczaj wychodzi śmiesznie.
Paweł: To zawsze zmierza w kierunku komedii. Raczej zbieramy od publiczności inspiracje, które nie są przykre, które nie są bolesne. Ale czasami jak pojawia się wzruszenie, to jest taki bonus.
Rafał: Mnie osobiście kłuje stwierdzenie „spektakle improwizowane”. Nie nazwałbym tego spektaklem, a bardziej po prostu „wieczór impro”. Bo to nie są do końca spektakle. My dzisiaj na przykład graliśmy gry, krótkie gry improwizowane.
hot°: Jakiego rodzaju tematy są najczęściej poruszane w improwizowanym spektaklu?
Maciek: Prosektorium
Paweł: Często zdarzają się tematy/inspiracje/głosy publiczności, z których staramy się rezygnować – mówimy tu o polityce, o przykrych rzeczach. Raczej wychodzimy od najprostszych rzeczy, które później przeradzają się w coś dużego.
Maciek: No i podteksty seksualne. One pojawiają się dosyć często wśród publiczności, ale staramy się je przyjmować i zawsze obrócić w śmieszny sposób.
Kacper: Tematy wychodzą od publiczności, więc to są tematy, które dotykają na co dzień ludzi. Relacje, praca, czas wolny no i fantazje na ten temat. Fantazje na temat codzienności.
Paweł: Tak, my gramy fantazje na temat codzienności, tylko w bardzo przerysowany sposób.
hot°: Gdzie można Was zobaczyć? Kiedy najbliższe występy?
Paweł: Jazzment Klub jest naszą ojczyzną;)
Kacper: Scena w Jazzmencie to właśnie Scena Impro. W Szczecinie jest więcej takich przedsięwzięć, bo Hormon ma swoją scenę, teatry też próbują wystawiać spektakle improwizowane, a nasza inicjatywa związana jest właśnie z tym klubem przy Kurkowej 4. Gramy tu w dwa czwartki w miesiącu. Bilety można kupić w Jazzmencie bezpośrednio przed wydarzeniem.
mail: [email protected]
tel. 608 111 129
https://www.facebook.com/scenaimpro
https://www.instagram.com/scenaimpro
Komentarze
Brak komentarzy.