EMEL Athletic Center & Home Of Champions
Michał „EMEL” Licht - trener personalny i właściciel centrum treningowego EMEL Athletic Center. Jako sportowiec uwielbia ciężko trenować i nieustannie przesuwać własne granice. Jako trener personalny wie jak zoptymalizować działania, aby nasz rozwój przebiegał możliwie jak najszybciej i jak najbezpieczniej w szerokim pojęciu tych zagadnień, unikając błędów i znacznie skracając drogę do osiągnięcia zakładadanych celów osoby ćwiczącej.
Sport to Twoja największa pasja – to widać na pierwszy rzut oka. Dlaczego zdecydowałeś się rozwijać w takim kierunku?
Odkąd pamiętam, byłem zawsze energicznym dzieckiem i nie potrafiłem usiedzieć w miejscu. Lubiłem aktywnie spędzać każdą wolną chwilę.
Zaczynałem grając całymi dniami w piłkę nożną z dzieciakami z sąsiedztwa, później była koszykówka, nawet z małymi sukcesami. A że nie byłem grzecznym chłopcem i często wdawałem się w bójki to zainteresował się mną trener boksu, który prowadził zajęcia w naszej szkole i zaprosił mnie na treningi. Od razu mi się spodobało i zostałem członkiem szkolnego teamu. Moi rodzice byli temu przeciwni więc chodziłem na treningi po kryjomu.
Chciałem dorównywać starszym, silniejszym kolegom z klubu bokserskiego, więc dodatkowo zacząłem ćwiczyć z ciężarkami w garażowej siłowni mojego przyjaciela. I tak zaczęła się moja przygoda ze sportami siłowymi, która przerodziła się w pasję i trwa do dziś. Początkowo moja sylwetka zmieniała się bardzo szybko i nabierałem siły, co dawało mi mnóstwo motywacji do kolejnych treningów.
Zgłębiałem wiedzę na temat szeroko pojętej kulturystyki z każdych dostępnych na tamte czasy źródeł. Podpytywałem bardziej doświadczonych kolegów, eksperymentowałem na sobie i poznawałem swój organizm.
Do dnia dzisiejszego nieustannie zdobywam wiedzę oraz szkolę się w tej tematyce, co sprawia mi to ogromną frajdę. Nie wyobrażam sobie życia bez sportu.
Jak długo zajęło Ci dotarcie do aktualnej formy fizycznej? Czy była to droga przez mękę? ;)
Trenuję sporty siłowe już 22 lata, a moja aktualna forma to suma tych wszystkich lat. Lecz taką sylwetkę można zbudować znacznie szybciej. Na formę składa się znacznie więcej czynników niż tylko sam wygląd, na którym aż tak mocno mi już nie zależy. To tylko skutek uboczny dobrze przemyślanych treningów i właściwego odżywiania.
Nie powiem, że była to droga przez mękę lecz były bardzo ciężkie okresy w mojej, nazwijmy to, „karierze”. Uwielbiam ciężko trenować i nieustannie przesuwać własne granice. Przesuwanie granic to warunek rozwoju, a ja pragnę rozwijać się każdego dnia i w każdej dziedzinie życia.
Po co właściwie światu personalni trenerzy? Czy ćwicząc samodzielnie w domu jesteśmy w stanie osiągnąć efekty podobne, co z czyjąś pomocą?
Cały sport opiera się na jednej zasadzie: rozwijać się jak najlepiej w jak najkrótszym czasie. Ćwiczymy po to, żeby się rozwijać i w czymś stawać się coraz lepszym. Trener to osoba z doświadczeniem i ogromną wiedzą. Wie jak zoptymalizować działania, aby nasz rozwój przebiegał możliwie jak najszybciej i jak najbezpieczniej w szerokim pojęciu tych zagadnień, unikając błędów i znacznie skracając drogę do osiągnięcia celów osoby ćwiczącej.
Droga do wiedzy i doświadczenia jest bardzo długa, dlatego ludzie korzystają z usług trenerów, którzy tą drogę mają już za sobą. Poza tym trenerzy pomagają podtrzymać motywację na wysokim poziomie u osób ćwiczących, a to jest jeden z głównych aspektów, przez który ludzie szybko rezygnują z ćwiczeń.
Wszyscy najlepsi sportowcy korzystają z usług trenerów i dzięki nim osiągają sukcesy. Każdy dziś może współpracować z trenerami i wiele świadomych osób z tego korzysta, a ich efekty przychodzą znacznie szybciej. Oczywiście ćwicząc samodzielnie w domu można wypracować świetną formę, lecz do pewnych granic. Aby je przesunąć czasem potrzebne są „narzędzia”, których w domu nie znajdziemy, dlatego warto korzystać z dobrze wyposażonych klubów treningowych.
Czy trener jest potrzebny? Nie koniecznie. Skoro posiadasz taką wiedzę, aby zoptymalizować swój trening, poprawnie i efektywnie dobrać oraz wykorzystać ćwiczenia, odpowiednio się odżywiać i suplementować oraz potrafisz utrzymać motywację na maksymalnym poziomie, to trener nie jest Ci do niczego potrzebny, a sukces jest w zasięgu ręki.
Natomiast niewiele jest takich osób. Trener personalny wiążę się z wydatkiem, na który nie każdy może sobie pozwolić. Dlatego warto zrezygnować z butelki whisky w weekend i przeznaczyć te fundusze na jedno spotkanie z doświadczonym trenerem, który ułoży dla nas plany (treningowe, żywieniowe, suplementacyjne), pokaże ćwiczenia, skoryguje błędy i wtedy można bezpiecznie działać samemu. Pozwoli nam to zaoszczędzić mnóstwo czasu na metody prób i błędów oraz zmniejszy ryzyko pojawienia się niepożądanych kontuzji już na początkowym etapie.
Jeśli chodzi o sam dobór trenera odpowiedniego dla siebie, to kwestia indywidualna każdego ćwiczącego, lecz należy dobierać trenerów z doświadczeniem praktycznym, którzy sami przerobili wiedzę na sobie, bo nie zawsze teoria idzie w parze z praktyką. Chcesz schudnąć - nie wybieraj grubasa, chcesz przybrać na masie - nie wybieraj chuderlaka, chcesz przybrać na sile - nie wybieraj słabiaka, bo sami nigdy nie robili tego, co będą kazali robić Tobie.
Nie wiedzą zaś oni co dzieje się z Twoim organizmem, psychiką itd. A skoro nie wiedzą jak się możesz czuć to Ci nie pomogą ;) Jeżeli już zdecydujesz na współpracę z trenerem to dobierz go rozważnie pod kątem swoich celów sportowych i nie zapominaj o dobrym flow, bo bez tego treningi będą męczarnią dla Ciebie i trenera oraz efekty nie będą tak spektakularne, to bardzo ważny aspekt.
Sam również korzystam z wiedzy i doświadczenia trenera boksu w naszym Centrum Treningowym EMEL Athletic Center & Home Of Champions, Przemysława Rydyńskiego.
To oczywiste, że w Twojej pracy ważne jest podejście indywidualne. Na podstawie jakich kryteriów dobierasz trening do klienta?
Najważniejsze jest ustalenie celu jaki chcemy osiągnąć. Od tego trzeba zawsze zaczynać. Jeżeli nie masz jasno sprecyzowanego celu to nigdy go nie osiągniesz. Wiele zależy od tego ile jesteś w stanie poświęcić, bo to wymaga poświęceń, większych lub mniejszych, dodania pewnych elementów do swojego życia codziennego, a innych usunięcia lub ograniczenia do minimum. Dojście do dobrej formy to złożony proces i wymaga działań na wielu płaszczyznach. To nie tylko trening, ale między innymi również odżywianie i regeneracja.
Czym więcej tych małych trybików będzie funkcjonować możliwie jak najlepiej, tym bardziej skróci się czas do osiągnięcia celu. Staram się dopasowywać plany do trybu życia moich podopiecznych, nigdy na odwrót.
Każdy ma inną pracę, inne obowiązki, inne obciążenia fizyczne i psychiczne wynikające z ich życia codziennego. Moim zadaniem jest obranie takiego kierunku, żeby te wszystkie aspekty funkcjonowały ze sobą w zgodzie i uzupełniały się nawzajem. Każdy również posiada inne predyspozycje fizyczne jak i psychiczne, dlatego indywidualne podejście do podopiecznego jest kwestią kluczową.
Kryteriów jakimi się kieruję układając plany jest bardzo wiele, ale najważniejszym jest zdrowie i bezpieczeństwo moich podopiecznych. Gdy kierunek jest już obrany to nie znaczy, że trener „udaje się na wakacje” Dobry trener obserwuje, zwraca uwagę na wszystkie sygnały i potrafi korygować plany na bieżąco.
Cel treningowy jest prosty: Dać z siebie 100% możliwości! A te możliwości różnią się na każdej sesji treningowej. Czasem mamy gorszy lub lepszy dzień, ważne żeby wykorzystać to na swoją korzyść możliwe jak najlepiej zmniejszając lub zwiększając intensywność treningu. Trzeba balansować, aby zachować równowagę.
Porozmawiajmy trochę o motywacji. Na pewno zdarzają Ci się klienci zdeterminowani na początku, jednak tracący motywację do ćwiczeń z upływem czasu. Jak sobie z tym radzisz?
Utrzymanie motywacji na wysokim poziomie to niełatwe zadanie. Jak to robię?! Przede wszystkim staram się być jak najlepszym przykładem dla swoich podopiecznych. Sam ciężko trenuję mimo wszelakim przeciwnościom, nie szukam wymówek i buduję coraz lepszą formę. To napędza innych. Jestem cały czas wsparciem dla podopiecznych i nie mówię tu tylko pod kątem sportowym, w życiu codziennym również.
Poza tym stosuję kilka sposobów, których się nauczyłem podczas swojej kariery trenerskiej i które się sprawdzają. Wszystkie etapy słabnącej motywacji sam doświadczałem wiele razy, więc stosuję z ćwiczącymi to, co sam w danym przypadku bym przerabiał ze sobą... i działa ;) A uwierz mi, zmotywować to ja się potrafię na setki sposobów ;)
Wiadomo, że przede wszystkim napędzają nas efekty naszej pracy. Jeżeli chodzi o sylwetkę, żeby je dostrzec, należy robić sobie zdjęcia w danych odstępach czasowych, najlepiej w tej samej pozycji i przy tym samym świetle. Przy porównaniu zdjęć efekty będą najbardziej widoczne. Poza tym zalecam robienie pomiarów, najlepiej na czczo, bo wtedy są najbardziej wiarygodne.
Jeżeli chodzi o inne aspekty treningów siłowych robienie testów mocy, sprawnościowych, wytrzymałościowych oraz szybkościowych raz na 1-2 miesiące. Uważam, że nie należy się sugerować wagą w kwestii motywacji, ponieważ przy treningach siłowych zmienia się skład ciała i na liczniku może nie być zadowalających wyników, tzn. takich jakich spodziewałaby się osoba ćwicząca.
Czy masz inne hobby/zainteresowania poza siłownią? Ulubiony sport, inne aktywności?
Uwielbiam czytać książki. Każdą wolną chwilę, choć nie mam ich za wiele, spędzam czytając książki o tematyce naukowej, sportowej, rozwojowej, biznesowej i biograficznej. To mnie relaksuje i odpręża.
Oprócz siłowni na co dzień towarzyszy mi kick boxing. Poza tym nigdy nie przestałem interesować się koszykówką i czasami jeszcze grywam. Większość wolnego czasu poświęcam swojemu psiakowi (labrador, wabi się Milka, od czekoladowego umaszczenia). Oczywiście nie mogę pominąć tu szybkiej jazdy samochodem, z tego chyba nigdy nie wyrosnę ;)
Lubię adrenalinę, rozważam również powrót do jazdy na motorze. Kocham podróżować, odkrywać nowe miejsca i podziwiać widoki zapierające dech w piersi, poznawać nowe kultury oraz ciekawych ludzi.
To teraz poprosimy o 3 minusy i 3 plusy Twojej pracy ;)
Zacznę od plusów, bo nad minusami będę musiał się chwilkę zastanowić ;) Po pierwsze moja praca jest moją pasją, więc tak naprawdę ja nie pracuję, po prostu robię to co kocham. Wstaję każdego dnia z uśmiechem na twarzy i z radością jadę do klubu spotkać się z podopiecznymi. To ogromny plus mojej „pracy:”. Po drugie niezależność.
Posiadam swoje centrum treningowe (EMEL Athletic Center) i sam jestem sobie szefem, więc ta, nazwijmy to, wolność daje mi spory komfort psychiczny. Po trzecie cenię sobie możliwość rozwoju. Z tego względu, że obcuję z różnymi ludźmi, dużo się od nich uczę, ponieważ każdy z nich, ma inne ograniczenia, czy to fizyczne czy mentalne. Uczę się przede wszystkim łamania tych ograniczeń u innych, co przekładam później na własne, pozwala mi to przesuwać granice znacznie ponad przeciętność.
Hmm... Minusy?! Chyba takim największym minusem mojej pracy jest dyspozycyjność. Muszę być dyspozycyjny całymi dniami, przez co brakuje mi czasu na przyziemne sprawy. Kolejnym minusem mogą być „oporni” i leniwi podopieczni. Mi natomiast udało się dojść do takiego etapu w swojej karierze trenerskiej, że mam komfort doboru podopiecznych. Nie współpracuję z każdym Kowalskim, który się do mnie zgłosi. Udało mi się stworzyć drużynę podopiecznych (EMEL Athletic Team), którzy są częścią wielkiej „sportowej rodziny”.
I wstąpić w nasze szeregi wcale nie jest łatwo. Uważam, że moi podopieczni są wizytówką mojej marki i zależy mi bardzo na ich efektach, czasem nawet bardziej niż im samym (ha ha ha) Ktoś, kto jest leniwy nie osiągnie niczego w sporcie i z takimi osobami nie współpracuję. To wszystkie minusy, które przychodzą mi do głowy.
Co możesz doradzić osobom chcącym zmienić swoje życie? (w kontekście zdrowia)
Aktywność fizyczna to samo zdrowie i to nie podlega żadnym wątpliwościom. Świadomość społeczeństwa jest coraz większa i już masa ludzi włączyła sport na stałe do swojego życia codziennego. Najważniejsza jest regularność ćwiczeń. Za tym idzie zdrowa żywność i odpowiedni odpoczynek. Wtedy będziemy cieszyć się zdrowiem i dobrą kondycją przez długie lata.
Moja rada! Nie czekaj na odpowiedni moment, bo taki nigdy nie nadejdzie. Zacznij już dziś, od małych kroczków, od spaceru, od prostych ćwiczeń, od przebieżki z psiakiem w parku i rób to jak najczęściej, a będziesz chciał/chciała tego więcej wraz z zachodzącymi zmianami. Twoje samopoczucie poprawi się znacznie, wzrośnie pewność siebie i będziesz funkcjonować bardziej wydajnie w życiu codziennym. Jakość Twojego życia wrośnie zadziwiająco.
Plusów płynących ze zdrowego, aktywnego trybu życia jest tak wiele, że mógłbym opowiadać godzinami. Przekonajcie się sami ;)
Twoje motto to…?
Trenuj ciężko, żyj twardo i nigdy się nie poddawaj. To motto towarzyszy mi przez całe życie i widnieje na naszych firmowych ubraniach :)
EMEL Athletic Center & Home OF Champions
ul. 26 Kwietnia 81
71-126 Szczeci
mail: [email protected]
Facebook: emelathletic
Instagram:
@emel_athletic_trener
@emel_athletic_center
@homeofchampions
Komentarze
Brak komentarzy.