Kasia Baranowska - pływaczka powraca do gry!
Listopadowa sportowa Hot° Sylwetka jest idealnym wzorem dla osób, które z powodu tymczasowej bierności w najróżniejszych formach ruchu obawiają się wielkich powrotów. Przedstawiam Kasię Baranowską, szczecińską pływaczkę, która po przerwie w sporcie wróciła do gry. W encyklopedycznym skrócie dodajmy, że Kasia, jest pływaczką pływająca głównie stylem zmiennym, jest również mistrzynią Europy z Triestu i Helsinek i rekordzistką Polski. Reszty dowiecie się z naszego wywiadu.
Bio
Katarzyna Baranowska… 25 letnia sport woman, aktualnie również businesswoman, „wychowana” w basenie, teraz prowadzi firmę eventową… ale stop! Mam Wam do przekazania tyle informacji o Hot° Szczeciniance, że powoli do mojej BIO- notki wkrada się chaos. Zacznijmy więc od początku, czyli od odrobiny historii.
Pływacka przygoda Kasi zaczęła się, gdy miała 6 lat. Przyszła wówczas w odwiedziny do brata na basen, a po wejściu do wody nie zamierzała już z niej wychodzić. Sama przyznaje, że od szkraba miała nadmiar energii, którą musiała we właściwy sposób spożytkować. Tym sposobem okazało się właśnie pływanie, treningi i setki godzin w basenie. Talent u młodej listopadowej sylwetki odkrył znany w mieście Gryfa trener- Mirosław Drozd.
Dla tych, którzy jej nie znają wymienię kilka osiągnięć i sukcesów, które na swoim koncie ma szczecińska zawodniczka. Pływaczka specjalizuje się głównie w stylu zmiennym, jest kilkukrotną Mistrzynią Europy, rekordzistką Polski i przede wszystkim Naszą reprezentantką na Igrzyskach Olimpijskich (Pekin 2008). Kasia jest absolwentką Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Szczecinie, obecnie wróciła do gry z nastawieniem na kolejne sportowe podboje! Przyznacie mi chyba rację, że niejeden z Nas mógłby pomarzyć o takiej karierze?
Czas na prywatną odsłonę listopadowej Sylwetki: miłośniczka krwistych steków i tatara, która nie pogardzi tradycyjną pyszną różową oranżadą! W mieście Kasia wieczorami odwiedza najchętniej Samo Zło, gdzie z przyjaciółmi od czasu do czasu lubi skosztować dobrego whisky, ewentualnie drinka na bazie świeżych owoców. Niestety, napięty plan zajęć, praca, treningi, ograniczona ilość wolnego czasu to codzienność dla pływaczki. Jeżeli jednak narzekacie na konieczność wstawania na wykłady/zajęcia na 8 czy 9 rano to pomyślcie, że Ona dzień w dzień budzik nastawiony ma na 6 rano, a o 7.00 zaczyna pierwszy trening w basenie… Oczywiście to nie koniec! Po południu czekają na nią kolejne zmagania w wodzie, po których odwiedza najczęściej jeszcze siłownię.
hot°: Jaki jest Twój największy sportowy cel? W którym momencie powiesz z pełną satysfakcją STOP, i do basenu będziesz już wchodziła tylko rekreacyjnie?
Katarzyna Baranowska: Ciężko to określić, ponieważ jestem już chyba zawodnikiem spełnionym. Moim marzeniem było popłynąć w finale olimpijskim. Udało mi się to osiągnąć 4 lata temu podczas Igrzysk w Pekinie, teraz traktuje swoją basenową karierę jako kontynuowanie pasji. To dla mnie ogromna frajda.
hot°: Jak godzisz treningi z pracą? Słyszałem, że prowadzisz z narzeczonym agencję eventową. To z pewnością zabiera wiele czasu.
Wraz z Mateuszem pracujemy w -jak to się ładnie mówi- „rozrywce”. Dodatkowo zajmuję się produkcją odzieży, obuwia, dodatków i akcesoriów bazujących na oryginalnym produkcie jakim są kryształy Swarovski. Mam trochę na głowie, muszę więc rozważnie rozporządzać wolnym czasem. Dobra organizacja, szybkie działanie i mniejszy level lenistwa to klucz do sukcesu.Ci, którzy mnie znają wiedzą, że nie umiem usiedzieć na miejscu (śmiech).
hot°: Osiągnęłaś już niemały sukces, co radzisz młodym ludziom, którzy też chcieliby pokazać się w sporcie?
Praca, praca, i jeszcze raz praca, i to ciężka. Dużo wyrzeczeń, z którymi nie ma co walczyć, monotonia, która sprawia, że czasem masz ochotę to wszystko rzucić. Jednak jeśli to kochasz, a sport jest naprawdę Twoim życiem, to wystarczy się przyłożyć i wyznaczać sobie kolejne cele
.
hot°: Kto czuwa nad Twoja sportową karierą?
W chwili obecnej po trosze jestem zdana sama na siebie, w treningach pomaga mi trener Białecki. Jednak na basenie moim trenerem jest kartka i własna głowa.
hot°: Jak wygląda obecnie w Twojej dyscyplinie temat sponsoringu? Czy zawodnicy, którzy spędzają setki godzin w wodzie mogą liczyć na wsparcie?
Od około 3 lat nie miałam wiele wspólnego z pływaniem jako dyscypliną i wszystkim co z nią związane. Obawiam się, że jeszcze w tym momencie nie jestem dobrą osobą, aby mówić o profesjonalnym sportowym sponsoringu. W chwili obecnej, wracając do pływania, spotykam się z dużą ilością pomocy, nie tylko od osób związanych ze sportem, pływaniem. Jest to niesamowicie miłe i pozytywne, ale trzeba na taki stan zapracować.
hot˚: Jakie zawody szykują się w najbliższym czasie? Będzie o Tobie głośno w mediach?
Czy będzie głośno, na to już nie mam oczywiście wpływu (śmiech). Jakiś medal na pewno może zwrócić na mnie uwagę. Najbliższe zawody to GP w Poznaniu pod koniec listopada, a pod koniec grudnia Zimowe Mistrzostwa Polski. Trzymajcie kciuki!
hot˚: Dziękujemy za wywiad