Kuchenny Szczecin: Prawdziwy chleb od „Piekarzy”

04.12.2015
Autor: Dawid Korniak, Zdjęcia: Archiwum U Piekarzy

Od jakiegoś czasu szczeciński rynek gastronomiczny zaczyna się naprawdę rozkręcać. Powstają nowe lokale, sklepy z różnorodną ofertą i ciekawe inicjatywy. Hot Magazine oraz nasi Czytelnicy muszą oczywiście być na bieżąco i w związku z tym powstał właśnie ten cykl artykułów. W listopadowym numerze przedstawiamy Wam małżeństwo Kamili i Łukasza Owsiejczuków prowadzących znakomitą piekarnię i cukiernię „U Piekarzy”. Jeśli macie ochotę na pyszny chleb czy ciasto robione z pasją, tradycyjnymi metodami, z dala od chemii i innych paskudztw to musicie koniecznie ich odwiedzić. Oczywiście zanim to zrobicie, przeczytajcie moją rozmowę z nimi ;)

 

 

hot°: Zacznijmy od początku, jesteście małżeństwem, które szarpnęło się na lokal. Co Was podkusiło?


Łukasz Owsiejczuk: Diabły i szatany. A tak serio Kamila postanowiła połączyć zamiłowanie do uczciwego jedzenia z uczeniem. Tak powstała idea stworzenia przyjaznego miejsca gdzie można w ciepłej i dowcipnej atmosferze poznać tajniki zawodu piekarza i cukiernika.

hot°: Wasza piekarnia podtrzymuje tradycje miejsca, które powstało już w 1944 roku. Jakie elementy rzemieślnicze udało wam się przenieść do naszych czasów?


Definiuje nas jedno słowo – manufaktura. Owszem korzystamy z mieszałki czy ubijaczki, nasz piec nie jest piecem węglowym a stara garownia jest tylko eksponatem, natomiast wszystko jest efektem pracy rąk naszej szalonej ekipy, która z wdziękiem kula bułki, werkuje chleby czy wałkuje francuza.

 

 

hot°: Wiem, że prowadzicie również szkolenia, zwłaszcza dla najmłodszych. Czego chcecie nauczyć szczecińskie dzieciaki?


Szacunku do chleba. Sam proces powstawania chleba ma w sobie coś magicznego, Kamila potrafi godzinami opowiadać o tym skąd biorą się dziurki w chlebie, do czego potrzeby jest gluten, skąd się bierze popiół w mące i kim jest Teodor. Dzieciaki po warsztatach prócz tego, że odwiedzają piekarnię, werkują i lęgują chleby, dowiadują się, który chleb jest dla nas najzdrowszy, jak go rozpoznać na półce w piekarni. Z kolei dorośli uczą się piec chleby od podstaw łącznie z prowadzeniem kwasu i układaniem receptury.

 

hot°: Poprosimy o podanie waszych 3 kulinarnych szlagierów. Co trzeba u Was koniecznie zamówić?


Podobno nasze tarty wytrawne są niezłe zwłaszcza boczek-zboczek i szpinak. Gniazda bezowe też są niczego sobie. No i wszystko z kruchym ciachem, którego nigdzie indziej nie kupicie – nasze jest zawsze przygotowane na maśle według tajnej receptury, której nie zna nawet Piotrek.

 

hot°: Często można Was spotkać na „Śniadaniu na Błoniach”. Co sądzicie o tego typu inicjatywach? Sposób pozyskania klienta, wymiana doświadczeń czy po prostu zabawa?


Dla nas jest to dobra zabawa, jesteśmy bardziej frywolni niż, na co dzień, żartujemy, śmiejemy się razem ze stałymi bywalcami. Oczywiście w tle jest pozyskanie klienta i wymiana doświadczeń a zwłaszcza sprawdzenie naszych produktów przed wprowadzeniem ich do sklepu. Najważniejszy jest klimat tego przedsięwzięcia przypominający leniwą niedzielę, kiedy jest czas na długie, dobre śniadanie okraszone ciekawymi rozmowami.

 

 

hot°: Jak oceniasz szczecińską gastronomię w porównaniu z innymi miastami Polski? Jakiego lokalu czy kuchni jeszcze u nas brakuje?


Na tle Polski nie jest źle – nadążamy za modą na hamburgery, foodtrucki czy też w nowy silny trend wegański. Brakuje ryb, owoców morza w przyzwoitej cenie. Trochę tęskno nam do berlińskiej różnorodności – przynajmniej raz w roku jedziemy w ramach kulinarnej rozpusty najeść się do Berlina. Kamila poluje na potrawy z ryb, ja na steki, jagnięcinę i baraninę. Natomiast chyba nie ma co narzekać skoro znaleźliśmy sobie kila miejsc, gdzie nasza rodzina ( nasze bliźniaki podzieliły się na sekcję mięsną i wegetariańską) o tak odmiennych gustach kulinarnych potrafi się najeść

 

hot°: Opowiedzcie nam o dobrym chlebie. Jak takowy rozpoznać i jak się go robi?


Do dobrego chleba potrzebny jest czas, dobre ciasto wyprowadzone metodą pięciofazową. Teraz, gdy liczy się wydajność, szybkość coraz ciężej o „prawdziwy chleb” piekarnie używają gotowych kwasów, polepszaczy, konserwantów, wszystko, aby szybciej aby ładniej aby taniej. Prawdziwy razowiec żytni – nasz ulubiony chleb jest mało wyrośnięty, lekko zbity – z wyglądu szału nie ma, za to smak lekko kwaskowy, bogaty ojjjj rozmarzyliśmy się…..

 

 

hot°: Ciekawi mnie czy każda mąka jest dobra do wyrobu dobrego pieczywa? Czy to też ma znaczenie? Czy może liczą się bardziej inne składniki i technika pieczenia?


Jeśli chleb nie wyjdzie piekarze zawsze mówią, że jest to wina słabej mąki. Mąka, kwas fermentacja, temperatura, piec, a nawet nastrój panujący na piecowni ma wpływ, na jakość chleba. Chleb robiony ręcznie przez doświadczonych piekarzy, którzy nie „męczą” ciasta przy obróbce zawsze będzie smaczniejszy od tych maszynowych.

 

hot°: Jakie jest wasze największe marzenie, może nie największe, a takie które chcecie zrealizować w najbliższym czasie…


Małymi kroczkami realizujemy nasze marzenie o fajnym miejscu dla Szczecinian. Mamy już dzikie stada dzieci przewijające się przez naszą piekarnię. Teraz czas na sklep z uczciwymi ciachami – takimi bez margaryny, konserwantów czy jaj z chowu klatkowego. 

 

U Piekarzy

U Piekarzy

Zapisz