Nowości: Jestę HOPSTERę – czyli nowy szczeciński brand piwny
Hopster jest nowym szczecińskim brandem, który powoli wkracza na rynek. Ze słowem Hopster wiąże się cała kampania marketingowa marki, a także historia. Celem jest zaspokojenie zapotrzebowania na prawdziwe piwo w Polsce. Jak mówią pomysłodawcy, Hopster jest warzony w najlepszym browarze, z najlepszych składników, z użyciem sprawdzonych receptur - a wszystko dlatego, że Hopsterzy są wymagający. Ale to dopiero początek, ponieważ marka znad Morza, chce też pójść na Południe… W którym kierunku pójdziecie, Hopsterzy?
hot°: Piotrze, skąd w ogóle taki pomysł?
Zaczęło się od tego, że robiłem sam w domu piwo. Cztery lata temu zaczął w Polsce tworzyć się taki trend – piwowarstwo domowe. W ten temat wdrożyłem się absolutnie przypadkiem i jak się okazało zaczęło mnie to wciągać. Współczesny HOPSTER, to człowiek zapracowany, więc czas ogranicza takie działania tym bardziej, że w domu czeka wesoła HOPSTER’ska rodzinka. Po pierwszych klasycznych warkach zacząłem eksperymentować, dodawać zagraniczne chmiele.
Najpierw była przygoda z chmielami polskimi, klasycznymi drożdżami. Sukcesywnie do produkcji wprowadziłem chmiele niemieckie, amerykańskie. Do produkcji domowej zdobywam także rarytasy - chmiele eksperymentalne, które bardzo ciężko zdobyć. Jest to produkt niszowy stąd też koszty, niemałe. Hobby szybko przerodziło się biznes. Piwa, które produkujemy pod (co warte podkreślenia) szczecińską marką HOSPTER są kierowane przede wszystkim do osób, które chcą być niestandardowe, nie opierają się kulinarnym pokusom i przede wszystkim mają swój styl, gust, upodobania. My staramy się to u naszego klienta wyczuć, stąd też różne linie (klasyczne złamane oraz premium) naszych piw.
hot°: Czyli to specjalny zabieg, żeby to piwo było dostępne tylko w niektórych sklepach?
Jasne, że tak. My nie jesteśmy pierwszym producentem piwa niszowego w Polsce. Jest ich mnóstwo i są to bardzo znane marki. My od sierpnia dopiero wchodzimy na rynek. Ale co ważne, jesteśmy pierwszą marką ze Szczecina i to należy podkreślić. Chcemy, aby nasze piwa dotarły do każdego, kto czuje się HOPSTER’em.
hot°: Wspominałeś o tym, że chcecie dotrzeć z marką również w stronę południa Polski?
Jasne, że tak. Szukamy dla naszych HOPSTER’ów „drugich połówek” w całej Polsce (śmiech). A tak na poważnie to wkrótce, tak jak mieszkańcom Szczecina i regionu zadedykowaliśmy HOPSTER’a „Nad Morze”, tak ludziom z południa zadedykujemy HOPSTER’a Na Południe.
hot°: Zauważyłam współrzędne geograficzne na etykiecie HOPSTER’a NAD MORZE ?
Spostrzegawcza jesteś. I to chodzi, żeby nawet przy piciu piwa gonić króliczka (śmiech). Można wpisać w wyszukiwarkę i wtedy pojawi się nam ciekawe miejsce. Polecam sprawdzić.
hot°: Otrzymujemy zdrowy produkt?
Piwo wbrew pozorom jest produktem zdrowym pod warunkiem, że jest spożywane z umiarem i jest zrobione zgodnie z kunsztem piwowarskim. Poza tym np. HOPSTER Nad Morze jest piwem bardzo sesyjnym, z wyczuwalną, wyraźną, rześką goryczką. Do warzenia naszych piw używamy 100% słodu. HOPSTER’y z linii klasycznej złamanej są robione z polskiej śruty. I to jest ważne. Piwa z linii premium są warzone ze słodów niemieckich. Jednak to, że coś jest polskie, to nie znaczy, że jest gorsze. HOPSTER powinien się sam przekonać, gdzie kryje się różnica.
hot°: Jak doszło do powstania HOPSTERA?
Przez przypadek poznałem dwóch moich wspólników, czyli współtwórców marki HOPSTER, Tomka Kielibę i Wojtka Grzybowskiego, którzy jako hurtownia Elysium są dystrybutorami naszego piwa. Między innymi właśnie w Elysium w Szczecinie na Monte Cassino można zakupić HOPSTER’a. Dzięki połączeniu dwóch żywiołów - mojego zamysłu do stworzenia własnej marki piwa oraz ich chęci współdziałania m.in. odpowiadając za dystrybucję, postanowiliśmy stworzyć ten projekt. I mamy nadzieję, że przyjmie się on nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
hot°: Czym jest Mayama?
Mayama to piwo w stylu American India Pale Ale, czyli AIPA. Historia tego stylu jest niezwykle ciekawa. W skrócie... Kiedyś transportowano piwo statkami. Zanim to piwo przez tysiące mil morskich przepłynęło, mogło skwaśnieć, w związku z niestabilnymi warunkami atmosferycznymi. Ktoś mądry wpadł na bardzo dobry pomysł, żeby intensywnie te piwa chmielić, tym samym chroniąc je przez zepsuciem. Sprawdziło się, tak jest do dzisiaj. W ślad za craftami idą także duże koncerny.
hot°: Rozumiem, że piwa są dobrze przyjmowane przez ludzi?
Tak. Bardzo dobrze przyjęły się w Warszawie, Trójmieście no i oczywiście u nas. Ja osobiście sam zajmuję się dystrybucją od Szczecina po Słupsk, staramy się utrzymywać jak najlepsze relacje z klientami zarówno detalicznymi jak i hurtowymi. W Szczecinie można się napić naszego piwa w Stojakach, Fabryce i na Tkackiej. Zapraszamy do degustacji i mamy nadzieję, że każdy znajdzie w naszych HOPSTER’ach inną nutę smakową. Zapraszamy również na naszą stronę internetową www.hopsterbeer.pl oraz na facebook.com/beerhopster.
hot°: Jak wygląda przekrój cenowy HOPSTER’ów?
Chcemy kreować piwa dla każdego. Stąd dwie linie piw. Klasyczna złamana, czyli te piwa, które zapewne nasi odbiorcy znają - z nieznanymi dodatkami bądź zmienionym procesem technologicznym lub kompletne fantazje w linii premium, czyli AIPA, RYE IPA bądź Lemongrass IPA. „Nad Morze”, nasz autorski pomysł, czyli niefiltrowany, bardziej niż klasyczny słodowy lager, z użyciem niemieckiego chmielu jest strzałem w dziesiątkę. Poza sklepami z dobrym piwem można go już spotkać w wielu szczecińskich knajpkach.
hot°: Właśnie, a dlaczego HOPSTER? Piwo skierowane tylko do środowiska Hipsterów?
Kiedy każdy przeczyta etykietę któregokolwiek z naszych piw, to będzie wiedział dlaczego. Proponuję sięgnąć po piwo, dokładnie obejrzeć butelkę i przeczytać co jest na niej napisane. Tam znajdują się odpowiedzi na wszystkie pytania. Tak na poważnie, to faktycznie jest to parafraza hipstera. Chcieliśmy wybrać niszową grupę klientów. Między innymi hipsterów. Ludzie, którzy chcą być na topie, szukają produktów niesztampowych, nowości, które nie są atrakcyjne zarówno wizualnie jak i smakowo, zupełnie inne niż klasyka.
Jeśli się bardziej zagłębimy w rozszyfrowanie naszej zagadki, to wychodzi nam HOP – z angielskiego chmiel, STER – kiedy obieramy swój kierunek – czyli kierunek na chmiel. Każde piwo będzie niosło za sobą historię. Jesteśmy przed premierą naszego trzeciego piwa, a drugiego z linii premium. Będzie to HOPSTER z trawą cytrynową – Lemongrass IPA. Premierę planujemy w jednym ze szczecińskich lokali.
hot°: Jak wygląda warzenie domowego piwa?
Każda warka domowego piwa jest inna. Warzenie jest zależne od temperatury, od tzw. Przerw, temperatury fermentacji, temperatury leżakowania i najważniejsze: jakości wody. Przykład: uwarzymy piwo według tej samej receptury i tych samych składników dzisiaj, a zrobimy je już jutro - będzie ono zupełnie inne. Bo temperatura w mieszkaniu nie będzie identyczna do tej, w której robiliśmy wczoraj. I to jest w tej zabawie najbardziej pociągające.
Piwo musi przejść proces fermentacji górnej lub dolnej, następnie trafia do leżakowania. Jeśli już opracujemy i sprawdzimy kilkakrotnie domową recepturę, wyciągamy z prób średnią. Założenia trafiają do browaru, a tam już musi wyjść idealny HOPSTER.
hot°: Brzmi zupełnie jak na lato...
Jesteśmy trochę niestandardowi, idziemy z letnim kierunkiem na zimę. Każdy chce się zimą rozgrzać, a wiadomo, że trawa cytrynowa pobudza witalność. Przede wszystkim ma to być piwo orzeźwiające. Zastosujemy dwa amerykańskie chmiele. Jeszcze nie zdradzę jakie, ale będzie to naprawdę fajne piwo. Pojawi się w okresie przedświątecznym - taki prezent dla mieszkańców Szczecina. Sądzimy, że będzie to miła niespodzianka. Na święta planujemy zrobić także HOPSTER’skie zestawy świąteczne, które w limitowanej serii będzie można kupić w Elysium. Jeżeli ktoś będzie chciał sprawić prezent typowo szczeciński, serdecznie zapraszam.
hot°: Ile jest marek w Szczecinie, które produkują własne piwo?
Jesteśmy na razie chyba jedynym brandem w Szczecinie, który produkuje swoje piwo, jako browar kontraktowy. Są trzy browary restauracyjne, ale to trochę inna, równie fajna bajka. Tego w Szczecinie bardzo brakowało. Wracając do tematu, browary kontraktowe to takie, które opracowują własne receptury w domu. Nasza marka produkuje piwa pod Częstochową. Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć jak wygląda takie warzenie piwa, to można zobaczyć naszą relację foto na naszym fanpage’u, można nas oczywiście również polubić, aby być na bieżąco.
hot°: Macie również bardzo ciekawą grafikę. Zewnętrzna firma dla Was to projektuje, czy sami się tym zajmujecie?
Oczywiście mamy firmę, która się tym zajmuje. I co najważniejsze także szczecińska! To Dizano Creative. Z resztą wszystko co robimy, chcemy aby było nasze, lokalne. Dizeno opracowało nam cały system identyfikacji wizualnej. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni. Dizeno to bardzo kreatywna firma, a do tego nadajemy na tych samych falach.
hot°: Skąd czerpiecie inspiracje?
Uważnie przyglądamy się przede wszystkim naszym potencjalnym klientom i oczywiście konkurencji. Działamy dopiero od sierpnia tego roku i mamy nadzieję, że po roku czasu powiemy sobie: tak, to jest udany projekt i będziemy podążali w tym kierunku dalej. Chcemy współpracować ze szczecińskimi piwowarami domowymi. Panie i panowie z tego kręgu wymieniają się piwami. Przewodniczy im Marcin Stefaniak, który jest sędzią PSPD. M.in. dzięki niemu środowisko szczecińskich piwowarów domowych prężnie działa.
Mamy bardzo duże pole do popisu. Jeśli się uda, to chcielibyśmy w przyszłości dać możliwość uwarzenia własnego piwa pod naszym brandem. Być może nadarzy się wkrótce okazja, żeby zrobić dla szczecińskich piwowarów konkurs. W naszym mieście drzemie ogromny potencjał.
hot°: Co mówią nam Wasze etykiety?
Etykieta zielona – tzw. jednobarwne, czyli piwo klasyczne ze złamaną recepturą. Tutaj liczy się styl prosty. Etykiety kolorowe – piwa Premium. Np. nasza Mayama nawiązuje do utopijnej wyspy. Uwarzyliśmy już jej drugą warkę. Od listopada jest już dostępna w sklepach.
hot°: Dziękujemy za wywiad
Komentarze
Brak komentarzy.