Artystyczny Szczecin: Przemysław Horoszkiewicz - Malarz
1. Malarstwo to w dzisiejszych czasach mało popularne hobby. Jak zaczęło się Twoje zainteresowanie tą dziedziną sztuki?
Przemysław Horoszkiewicz: Moje najwcześniejsze wspomnienia związane ze sztuką, a dokładnie z malarstwem, sięgają wieku dwóch lat. Pamiętam, że wtedy na ścianie domu moich rodziców wisiała reprodukcja obrazu Picassa „Panny z Avignon”. Tak, jestem typowym wzrokowcem i najlepiej zapamiętuję obrazy zwłaszcza te związane z ludzką twarzą, mimiką, emocjami. Rysowanie i malowanie towarzyszyło mi od najwcześniejszych lat dzieciństwa i skupiało się generalnie na duplikowaniu postaci z ulubionych filmów i seriali, tj. Krzyżacy, Potop czy Stawka większa niż życie. Kiedy zacząłem czytać książki moją wyobraźnię stymulowały już przede wszystkim niesamowite literackie historie. Z „Potopu” przerzuciłem się na „Władcę Pierścieni” a potem na „Wiedźmina” w tym co malowałem było coraz więcej fantastyki. Moimi idolami z czasów licealnych byli tacy malarze jak Chris Achilleos, Boris Valeyo czy Frank Frazetta. Do dziś pozostał mi wielki sentyment do fantazji malarskich tychże twórców aktualnie jednak to impresjoniści i twórcy secesji mają największy wpływ na moje malarstwo.
2. Spotykasz się ze zdziwieniem osób, kiedy mówisz im czym się zajmujesz?
PH: Nie, jednak malarstwem nie zajmuję się zawodowo a hobbystycznie. Jako pasja nie jest ono niczym dziwnym wśród osób, z którymi się spotykam na co dzień.
3. Malarstwo to jedynie Twoja pasja czy też sposób na życie?
PH: Zdecydowanie jest to tylko pewien element mojego życia. Część bardzo istotna, ale nie jedyna. Czuję się lepszym psychoterapeutą niż malarzem, próbuję też swoich sił jako pisarz a sporo czasu poświęcam również tzw. szermierce historycznej, którą to pasję wiążę z odtwarzaniem słowiańskich wojów z X-XI wieku.
4. Czym charakteryzują się Twoje prace? Co lubisz uwieczniać na płótnie najbardziej?
PH: Myślę, że moje prace charakteryzują się wyrazistością, siłą koloru i symboliki, która jest w nich bardzo istotna. Przede wszystkim jednak moja twórczość to fascynacja człowiekiem, zarówno w wymiarze jego fizyczności jak i duchowości. Malarstwo to sztuka, która moim zdaniem idealnie się do tego nadaje aby złożyć pokłon przed ludzką indywidualnością, niepowtarzalnością i wielowymiarowością naszej natury.
5. Co Cię inspiruje?
PH: Aktualnie jestem w trakcie pracy nad cyklem malarskim „słowiański duch, słowiańska krew”. Namalowałem kilka obrazów na potrzeby tego projektu, ale wciąż mam pełno niezrealizowanych pomysłów. Także inspirują mnie mity, symbole oraz wierzenia dawnych Słowian. Archetypowe postaci dawnych duchów i bogów, które przez czas zostały zepchnięte gdzieś w głębiny zbiorowej nieświadomości, a które teraz wraz z grupą malarską „Słowiańskie Duchy” staram się przywrócić do świadomości coraz szerszego kręgu osób zainteresowanych tym tematem.
6. Ile zajmuje Ci stworzenie jednego obrazu z którego byłbyś zadowolony?
PH: Nie jestem w stanie tego określić. Były obrazy, które stworzyłem w godzinę i byłem w pełni usatysfakcjonowany, były też takie które tworzyłem miesiącami i przemalowywałem kilkanaście razy zanim w końcu poczułem, że jest OK.
7. Którą ze swoich prac lubisz najbardziej i dlaczego?
PH: Najwięcej frajdy i energii daje mi obrazek pod tytułem „Słowiański Wilkołak”, może dlatego, że powstał jako ilustracja do mojego opowiadania „Krwiożerca z Wolina”, więc związana jest z nim cała, długa opowieść. Patrząc na ten obraz ponownie odczuwam tę twórczą pasję, jaka towarzyszyła mi przy zbieraniu informacji i pisaniu tego historycznego fantasy.
8. Jakie posiadasz już sukcesy na swoim koncie?
PH: Sukcesem w sensie malarskim, jest dla mnie zorganizowanie kilku osób wokół projektu „Słowiański duch, słowiańska krew”. Połączyliśmy siły i razem zrobiliśmy coś czego w pojedynkę nigdy byśmy nie dali rady stworzyć a dodatkowo udowodniliśmy, że nie tylko muzycy mogą działać i tworzyć razem w obecnych czasach. To jest jakiś taki powrót do najszlachetniejszych tradycji malarskich, do wzajemnego inspirowania się i motywowania w pracy. To dla mnie wielki sukces, że mogę współdziałać z moimi koleżankami i kolegami z grupy, którą roboczo nazwaliśmy „Słowiańskimi Duchami”.
9. Plany na przyszłość?
PH: Praca, praca i jeszcze raz praca aby tworzyć obrazy jak najciekawsze i jak najbardziej „psychoaktywne”.
10. Twoja definicja sztuki i artysty? Myślisz o sobie jako o artyście?
PH: Sztuka według mnie to umiejętność dostrzeżenia czegoś, co inni ludzie wokół nas ignorują, czego nie dostrzegają, z czego najczęściej nie zdają sobie sprawy. Psychoanalityk powiedział by pewnie, iż jest to umiejętność uświadomienia tego co do tej pory było nieświadome. Artysta dzięki swojej sztuce umożliwia dostrzeżenie i doświadczenie tych treści szerszemu gronu ludzi. Można powiedzieć, że sztuka jest światłem, które artysta ukierunkowuje tak aby inni mogli dostrzec to co do tej pory było dla nich ukryte. Czy ja myślę o sobie jako o artyście? Tak, czasami.
11. Czego Ci życzyć?
PH: Proszę życzyć mi abym miał siłę i samodyscyplinę niezbędną do dalszej pracy oraz twórczości.